Turcja i Rosja miały zawrzeć wstępne porozumienie w sprawie procedur wywozu ukraińskiego zboża i innych płodów rolnych przez Morze Czarne.
Porozumienie dotyczy, według portalu Interia cytującego w poniedziałek agencję Bloomberga, eksportu płodów rolnych z pozostającego pod kontrolą władz Ukrainy portu w Odessie. Turcy zadeklarowali, że podejmą się rozminowania toru wodnego prowadzącego do tego portu oraz eskortowania statków z niego wypływających.
Rosja tymczasem stawia swój warunek. Rosjanie chcieliby dokonywać inspekcji statków wypływających z Odessy z ukraińskimi płodami rolnymi. Temu warunkowi sprzeciwia się jednak Kijów. Powołując się na źródła w ukraińskich kręgach rządowych agencja Bloomberg podała, że są one generalnie sceptyczne, by eksport produktów ukraińskiego rolnictwa był gwarantowany przez porozumienie Rosji i Turcji.
Na Rosję i Ukrainę przypada prawie jedna trzecia światowego rynku pszenicy i jęczmienia oraz dwie trzecie światowego eksportu oleju słonecznikowego używanego do przyrządzania posiłków. O ile import z tej pierwszej utrudniają sankcje państw zachodnich, o tyle wywóz z Ukrainy jest na Morzu Czarnym blokowany właśnie przez Rosjan, którzy kontrolują akwen.
Sytuacja ta wzbudza zaniepokojenie szczególnie w Afryce. Z tego powodu do Rosji udał się w piątek przewodniczący Unii Afrykańskiej, którego Władimir Putin zapewnił, że eksport zbóż z Ukrainy będzie realizowany. To właśnie w Afryce najgłośniej wybrzmiewa krytyka wobec zachodnich sankcji nałożonych na Rosję, jako uderzających w państwa trzecie.
wydarzenia.interia.pl/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!