Nowe propozycje posłów w sprawie handlu w niedzielę

Obywatelski projekt ustawy o zakazu handlu w niedzielę wraca do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Posłowie proponują bardzo zróżnicowane poprawki.

Projekt przedłożony przez NSZZ “Solidarność” zakładał pierwotnie całkowity zakaz handlu w niedzielę wyjąwszy sklepy prowadzone osobiście przez ich właścicieli, apteki czy sklepy na stacjach benzynowych. W Sejmie odbyło się w czwartek drugie czytanie obywatelskiego projektu, które zasygnalizowało, że partia rządząca nie godzi się na szybką realizację postulatów związkowców. Przedstawiająca stanowisko klubu PiS, posłanka Urszula Rusecka przedstawiła poprawkę, według której od 1 marca 2018 roku wolne od pracy w handlu miałyby być tylko dwie niedziele, od 2019 roku jedna niedziela w miesiącu, a pełny zakaz obowiązywał by dopiero od 2020 roku. Potwierdza to wyrażane już wcześniej w szeregach PiS stanowisko.

Przeciwko ustawie wystąpiła Platforma Obywatelska. Jej przedstawicielka, Izabela Mrzygłocka uznała, że ograniczenie handlu w niedzielę doprowadzi do znaczącego spadku obrotów w sklepach. Twierdziła ona, ze niedzielę punkty handlowe zatrudniające pracowników, uzyskują nawet 20% swoich tygodniowych dochodów. Zakaz pracy w niedzielę miałby według Mrzygłockiej doprowadzić do spadku zatrudnienia w sektorze nawet o kilkanaście procent.

Paulina Hennig-Kloska z Nowoczesnej twierdziła z kolei, że obywatelski projekt ustawy ma charakter dyskryminacyjny, skoro zezwala na funkcjonowanie sporych dyskontów tylko dlatego, że działają ona przy stacji benzynowej. Jeszcze inną propozycję przedstawił Krystian Jarubas z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nawoływał on do kompromisu. Takim mogłoby być jego zdaniem zezwolenie na funkcjonowanie sklepów w niedzielę, pod warunkiem wypłacania zatrudnionym za pracę tego dnia 250% zwyczajowej stawki. Według propozycji posła PSL, sklepy zatrudniające pracowników mogłyby pracować w niedzielę maksymalnie w godzinach 14-21.

polskieradio.pl/kresy.pl