Francja: nowy sondaż wskazuje na przewagę Fillona nad Le Pen. Hollande bez szans na reelekcję

Z nowego sondażu wynika, że największe szanse przejścia do II tury przyszłorocznych wyborów prezydenckich we Francji mają kandydat Republikanów Francois Fillon, a także kandydatka Frontu Narodowego Marine Le Pen. Fillon miałby nad nią jednak zdecydowaną przewagę w drugim głosowaniu.

Jak wynika z opublikowanego we wtorek sondażu dla telewizji RTL, LCI i dziennika “Le Figaro”, w zależności od tego, kto będzie kandydował z ramienia lewicy, kandydat Republikanów Francois Fillon w pierwszej turze może liczyć na pierwsze miejsce z wynikiem na poziomie 28-31 proc. głosów. W drugiej turze spotkałby się z szefową Frontu Narodowego Marine Le Pen, która może liczyć na 23-25 proc. głosów.

Z kolei w straciu Fillon – Le Pen w drugiej turze sondaż daje zdecydowane zwycięstwo Francois Fillonowi (66 proc.) nad Marine Le Pen (34 proc.).

Przeczytaj: Francja: niespodzianka w I turze prawyborów prezydenckich u Republikanów – Fillon wyeliminował Sarkozy’ego

Sondaż wskazał zarazem, że obecny prezydent, socjalista Francois Hollande, w zasadzie nie ma szans na reelekcję. Jego wyniki w pierwszej turze wynosiły od 7,5 do 14 proc. Należy zaznaczyć, że Hollande nie ogłosił na razie, czy będzie kandydował w wyborach. Lepsze notowania od niego ma z kolei były minister gospodarki Emmanuel Macron (13-17 proc.), który już ogłosił zamiar wzięcia udziału w rywalizacji wyborczej.

Pierwsza tura wyborów odbędzie się w kwietniu 2017 roku, a druga – w maju. Sondaż przeprowadzono na próbie 1011 osób; margines błędu wynosi 3,1 pkt proc.

Jak zaznaczał dziennik „Le Monde”, Fillon jest „zwolennikiem strategicznego zbliżenia z Rosją”. Chce zniesienia sankcji nałożonych na ten kraj po aneksji Krymu, a także opowiada się za współpracą z Moskwą w kwestii uregulowania konfliktu w Syrii. Wzywa też do sojuszu z Baszarem al-Asadem i Putinem w celu zniszczenia Państwa Islamskiego.

Z kolei stacja telewizyjna BFM TV przypomniała, że w ostatniej debacie przed prawyborami Fillon ostro zaatakował USA. Stwierdził, że problemy z Ameryką istniały już przed wyborem Trumpa. – To nie Trump ulokował rakiety na granicy rosyjskiej– podkreślił. Fillon opowiada się również za deportacją osób powiązanych z dżihadystami i zakazem powrotu do kraju tym, którzy wyjechali do Syrii walczyć w szeregach ISIS. W kwestiach gospodarczych jest liberałem, a w społecznych można określić go jako względnie konserwatywnego. Jest też katolikiem.

Polsatnews.pl / Kresy.pl