Zakłady zbrojeniowe bardzo ostrożnie podchodzą do pomysłu sprzedaży broni Ukrainie – donosi “Rzeczpospolita”.
“Prezesi spółek, z którymi rozmawialiśmy, są od dawna indagowani przez pośredników powołujących się na władze ukraińskie. Twierdzą oni, że Kijów jest zainteresowany środkami łączności, elektroniką służącą do rozpoznania i obserwacji, zaawansowanymi technologicznie przyrządami, umożliwiającymi np. walkę w nocy, nowoczesnym wyposażeniem żołnierskim, np. do ochrony balistycznej”– relacjonuje Zbigniew Lentowicz w “Rzeczpospolitej”.
Producenci uzbrojenia są jednak sceptycznie nastawieni do współpracy z Kijowem.
“Piotr Wojciechowski, szef grupy WB Electronics produkującej radiostacje i inne środki polowej łączności, komputerowy sprzęt do wspomagania artylerii i małe zwiadowcze bezpilotowce, potwierdza, że zainteresowanie ich wyrobami ze strony wschodniego sąsiada rośnie. Producenci sprzętu wojskowego przypominają jednak, iż w handlu bronią obowiązują ścisłe procedury. Kontrahent powinien być wiarygodny. -Wstępem do rozmów musi być przedstawienie tzw. dokumentu końcowego użytkownika, wystawionego przez władze kraju zamawiającego”– mówi Wojciechowski, którego cytuje “Rzeczpospolita”.
“Rzeczpospolita”/KRESY.PL
Nic dodać nic ująć , w gratisie raczej nikt Ukrainie nic nie zaoferuje jak liczy Ukraiński rząd.
Ciekawe czy zdecydują się zaoferować Polskiej stronie licencje z braku kasy.
tagore
Ważne chyba aby polska strona tego stanowczo chciała. Albo – albo, kolczuga?.
Nie tylko ,mają trochę opracowanych wspólnie z Rosją projektów.
tagore