Państwa Europy Środkowej przestały zmniejszać dystans do Europy Zachodniej – stwierdza MFW. Powodem jest wolniejszy wzrost produktywności, a także słabsza akumulacja kapitału.

Powyższa ocena została zawarta w przeglądzie Międzynarodowego Funduszu Walutowego „Jak wrócić na szybką ścieżkę”, który poświęcono Europie Środkowej, Wschodniej i Południowo-Wschodniej.

Spadki wzrostu w tym rejonie, określanym jako CESEE, zostały spowodowane przez globalny kryzys finansowy oraz następujący po nim kryzys strefy euro. Były one bardziej strome niż gdzie indziej. „Realny wzrost PKB spadł do średnio 1,9 proc. w latach 2011-2015 z 6,1 procent w latach 2002-2008” – stwierdza MFW. Jednocześnie tzw. produkt potencjalny spadł do około 2 proc., zmniejszając się o 50 proc. w porównaniu z okresem przedkryzysowym. Tym samym nie był to jedynie efekt koniunkturalny. Zdaniem MFW, najbardziej prawdopodobne przyczyny to: mniejszy wzrost produktywności i wolniejszą akumulację kapitału. Wskazano też na niekorzystne trendy demograficzne, bardzo niski poziom globalnego wzrostu i trudności z pozyskiwaniem kapitału.

Podobnie jak w poprzednich edycjach przeglądu regionalnego MFW wskazuje, że konieczne są trudne reformy strukturalne. W przypadku Polski z listy 12 punktów, które miałyby wpływ na wzrost PKB określony jako „duży” wskazano tylko dwie: zwiększenie oczekiwanej długości życia oraz zwiększenie udziału sektora usług w gospodarce. Z kolei najmniejszy wpływ miałoby zmniejszenie barier dla zagranicznych inwestycji bezpośrednich i zwiększenie współczynnika aktywności zawodowej osób starszych.

W przypadku Ukrainy, wskazano cztery czynniki o potencjalnie dużym wpływie na wzrost PKB: zwiększenie oczekiwanej długości życia, ochrona praw własności, lepsza efektywność rządu i łatwiejszy dostęp do finansowania. Ten ostatni czynnik uznano za pomocny m.in. dla Węgier, Rosji, Bułgarii czy Chorwacji.

MFW zaznacza, że ogólnie kapitał na mieszkańca w typowej gospodarce regionu stanowi tylko jedną trzecia tego co w rozwiniętych krajach europejskich. Zdaniem funduszu państwa regiony powinny skoncentrować się na reformach instytucjonalnych, redukujących nieefektywności i zwiększające zwrot z inwestycji prywatnych i oszczędności. „W większości tych państw oszczędności krajowe są niższe niż te, które są potrzebne, aby utrzymać stopy inwestycji na takim poziomie aby zniwelować różnicę w dochodach z rozwiniętą Europą w ciągu mniej więcej jednego pokolenia” – stwierdzono. Za konieczne minimum uznano posiadanie oszczędności krajowych w wysokości co najmniej 25 proc. PKB. Nad tą linią znajdują się: Białoruś, Czechy, Estonia, Węgry, Słowenia i Rosja.

W ciągu ostatnich 25 lat z państw Europy Środkowej, Wschodniej i Południowo-Wschodniej wyjechało 20 mln ludzi, czyli 6,5 proc. ludności w wieku produkcyjnym. Gdyby tej migracji nie było, w 2012 roku skumulowany wzrost realnego PKB mógłby być o 7 punktów procentowych wyższy od średniej, a PKB per capita w stosunku do średniej w całej UE mógłby być wyższy w przypadku Polski o 1 pkt. proc. PKB, podobnie jak na Litwie i na Węgrzech. W przypadku Chorwacji byłoby to aż o 5 pkt. proc.

Forsal.pl/ Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply