Tomasz Grabarczyk, dyrektor biura prasowego Konfederacji w Sejmie, poinformował w czwartek za pomocą mediów społecznościowych, że został wyrzucony z partii KORWiN za nazwanie Władimira Putina „zbrodniarzem”. Dodatkowo ujawnił szczegóły dotyczące wewnętrznych rozgrywek partyjnych przy okazji prawyborów w Konfederacji – Artur Dziambor miał nie dostać poparcia własnej partii za sprawą Sławomira Mentzena, który ma “kierować” Januszem Korwin-Mikke.

W pierwszej połowie marca partię KORWiN opuścili posłowie Dobromir Sośnierz, Artur Dziambor oraz Jakub Kulesza. Wszystkie wymienione osoby pozostają w Konfederacji. “Konflikty między nami dotyczące przekazu trwały od bardzo dawna. Teraz w momencie, gdy zaczęła się ta sytuacja wojenna, to spory były bardzo ostre, gdzie żądaliśmy, żeby przekaz był spójny. Nie byliśmy w stanie tego uzyskać od prezesa Korwin-Mikkego, który sprawił, że przez ostatni tydzień 95 proc. czasu traciłem na to, żeby odbijać jakiś hejt albo tłumaczyć, co prezes miał na myśli, a nie chcę tego robić” – przekazał Dziambor. “Nie zgadzamy się z przekazem prezesa Korwin-Mikkego, dlatego w ramach protestu zdecydowaliśmy się odejść z partii KORWiN” – dodał.

Tomasz Grabarczyk, który wyrzucony został z partii KORWiN w ostatnich dniach, jest dyrektorem biura prasowego Konfederacji w Sejmie RP i był wieloletnim działaczem ugrupowania kierowanego przez Janusza Korwin-Mikkego. Należał wcześniej Kongresu Nowej Prawicy. W 2015 r. dołączył do KORWiN-a, od 2017 r. był prezesem łódzkich struktur a od 2019 r. członkiem Prezydium Partii.

Jak poinformował Tomasz Grabarczyk, głównym powodem wyrzucenia było nazwanie Władimira Putina “zbrodniarzem”. Członek partii miał zostać wyrzucony za użycie takiego określenia na wspólnej konferencji prasowej z prezesem Ruchu Narodowego Robertem Winnickim i posłem Jakubem Kuleszą. Było to niezgodne z narracją Janusza Korwin-Mikkego.

“W dniu 4 kwietnia, tuż po informacjach o mordach na ludności cywilnej w Buczy, wziąłem udział w konferencji prasowej, podczas której wraz z posłami Kuleszą i Winnickim powiedzieliśmy wprost, że Władimir Putin to zbrodniarz wojenny. Kilka dni później otrzymałem od Prezesa Janusza Korwin-Mikkego informację, że nie akceptuje on takiego stanowiska, a we wniosku do sądu partyjnego przeczytałem, że taka narracja była sprzeczna z wpisami Prezesa JKM i szkodliwa dla Partii. Na nic zdały się wyjaśnienia (w tym rozmowa w cztery oczy z Prezesem JKM), że żadnego oficjalnego stanowiska Partii w tej sprawie nie było, a na pewno nie są nim nocne wpisy Prezesa na Twitterze. Po prostu Putina nie można nazwać w Partii KORWiN zbrodniarzem”  – przekazał Grabarczyk w oświadczeniu.

Czytaj także: Lewackie odchyły liberałów z Konfederacji

“Tak, uważam, że Władimir Putin jest zbrodniarzem. Nie, nie uważam, by bronił wartości europejskich” – napisał Grabarczyk nawiązując do wcześniejszej wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego, który stwierdzał: „Bronię wartości europejskich i z wielkich przywódców tylko jego ekscelencja Włodzimierz Putin broni wartości europejskich”. “Jest to człowiek odpowiedzialny za śmierć tysięcy niewinnych ludzi i dramaty milionów obywateli Ukrainy. Żaden racjonalny polityk wyznający poglądy wolnościowe nie powinien brać w obronę mordercy. Pragmatyczna polityka międzynarodowa to jedno, ale są pewne rzeczy, których akceptować po prostu nie można. Myślałem, że w partii wolnościowej mam prawo wyrażać własne zdanie, skoro mogą to robić pozostali działacze. Najwidoczniej to zdanie musi być stanowiskiem ‘proputinowskim’. Dziwi mnie postawa Sławomira Mentzena, który akceptuje taki stan rzeczy” – przekazał dyrektor biura prasowego Konfederacji w Sejmie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Ciekawy jest także inny wątek poruszony przez Grabarczyka dot. roli Sławomira Mentzena w partii KORWiN:

„Od dłuższego czasu działania Janusza Korwin-Mikkego, kierowanego przez Sławomira Mentzena, były dla mnie nieakceptowalne. Pierwszą taką sytuacją było złamanie obietnicy w myśl, której wszyscy kandydaci Partii KORWiN w prawyborach prezydenckich Konfederacji mieli przekazać głosy na tego, który z Partii zdobędzie najwięcej głosów, czyli Artura Dziambora. Decyzją kolegi Mentzena panowie złamali umowę i Artur Dziambor nie dostał poparcia własnej partii”.

“Kolega Mentzen postanowił wyciąć Artura Dziambora na zasadzie wycięcia konkurencji w partii. Pomimo sygnałów obozu Grzegorza Brauna, że w sytuacji finału Dziambor vs Bosak, elektorzy GB zagłosują na Dziambora, kolega Mentzen podtrzymał swoją szkodliwą dla partii decyzję, kierując się własnym, partykularnym interesem. Powstał wewnętrzny spór pomiędzy frakcją Mentzen-JKM a racjonalnymi wolnościowcami, ale byłem wciąż lojalny wobec mojego ugrupowania” – napisał Grabarczyk.

Oświadczenie Grabarczyka sprowokowało do reakcji innych liberalnych polityków.

“Jest zupełnie oczywiste, że Grabarczyk wyleciał za działanie na szkodę partii KORWiN poprzez wspieranie Partii Wyspy Węży. Nie wiem, czy Putin znajduje się w uzasadnienie wyroku, a jeżeli tak, to załapał się tam jak Piłat do Credo. Chodziło o dywersję w partii” – napisał na Twitterze Sławomir Mentzen.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

“Partia Wyspy Węży” to prawdopodobnie nawiązanie do nowego ugrupowania, którego założenie zapowiedzieli Kulesza, Dziambor i Sośnierz (w którego logo znajduje się Wąż Gadsdena, symbol libertarian) oraz do sprzecznych z poglądami Janusza Korwin-Mikkego stanowisk ww. polityków odnośnie wydarzeń na Ukrainie.

“Putin, Putinem, jak się z tym sprawa ma to każdy może sobie sam wywnioskować. W Tomka oświadczeniu została poruszona kwestia prawyborów prezydenckich, a że miałeś swój poważny udział w tym „sukcesie” to ja bym uważał z tym wyzywaniem innych od węży. Miałeś, Sławku, złoty róg…” – odpowiedział Mentzenowi Dziambor.

Arkadiusz Jarosz z partii KORWiN udostępnił treść wyroku sądu partyjnego ws. ich byłego działacza Tomasza Grabarczyka. [AKTUALIZACJA].

Jak czytamy w wyroku sądu partyjnego, bezpośrednim zapalnikiem do rozpatrzenia wniosku o usunięcie Tomasza Grabarczyka ze struktur partyjnych była jego wypowiedź dla Mediów Narodowych z dnia 21 marca, gdzie komentował odejście Artura Dziambora, Jakuba Kuleszy i Dobromira Sośnierza z partii KORWiN.

W wywiadzie miał on zasugerować, że prezes Janusz Korwin-Mikke wypowiada się kontrowersyjnie, dlatego członkowie ugrupowania muszą się tłumaczyć, a także Grabarczyk miał działać na szkodę partii poprzez agitację na rzecz nowej formacji wewnątrz Konfederacji, która ma wkrótce powstać.

“Pan T. Grabarczyk zasugerował, że wypowiedzi Prezesa Partii KORWiN są niepoważne, skoro trzeba się z nich tłumaczyć, co jest działaniem na szkodę wizerunku partii” – czytamy w wyroku.

“Notorycznie działał wbrew interesowi partii, prezentując w swoich publicznych wypowiedziach stanowiska sprzeczne z programem partii oraz ze stanowiskiem działaczy i liderów” – wskazano.

Do sprawy odniósł się także sam Janusz Korwin-Mikke. Podkreślił on, że Grabarczyk usunięty został z partii z innych powód niż przez niego wskazane [AKTUALIZACJA].

W kolejnym wpisie odniósł się również do nazywania Putina “zbrodniarzem” [AKTUALIZACJA].

Do sprawy odniósł się także sam Grabarczyk, który opublikował swoją korespondencję z władzami partii.

Kresy.pl 

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Brawo Konfederacja. Politycy powinni kierować się nie tylko nakazami płynącymi z USA – największego zbrodniarza współczesnego świata, ale i własnym rozumem, jeżeli go posiadają. Szczytem cynizmu było żądanie powołania komisji dot. zbadania “zbrodni” w Buczy z jednoczesnym oskarżeniem o tę brodnię Rosjan. Czy ktoś pamięta jak za komuny dzieci dostały zadanie napisania: kto był największym człowiekiem na świecie i uzasadnij, dlaczego Lenin. Czy musieliśmy wrócić do tych czasów?