Były wiceszef MON, europoseł PiS Michał Dworczyk w odpowiedzi na krytykę ze strony m.in. Jarosława Wolskiego wykazuje, że Europejski Program Przemysłu Obronnego (EDIP) to realny problem dla polskiej zbrojeniówki.

Jak pisaliśmy, w tym tygodniu Parlament Europejski przyjął projekt Europejskiego Programu Przemysłu Obronnego (EDIP), który ogranicza dostęp do unijnych funduszy dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Propozycje zawarte w programie zakładają m.in. ograniczenia w dostępie do unijnych środków dla producentów, których wyroby nie spełniają warunku 70 proc. komponentów pochodzących z UE. W przypadku Polski warunki wykluczają z programu np. armatohaubice Krab.

Program EDIP, który ma obowiązywać w latach 2025–2027, przewiduje 1,5 mld euro wsparcia na rozwój przemysłu obronnego. Umowa nie jest jeszcze wiążąca, w najbliższych tygodniach negocjacje w tej sprawie będą prowadziły rządy państw UE.

Przeciwko tym zapisom wystąpili wspólnie europosłowie z Polski, zarówno z koalicji rządzącej, jak i z opozycji. Krytyczną opinię wyraził m.in. europoseł PiS, były wiceminister obrony i szef KPRM Michał Dworczyk, który skomentował decyzję jako „brutalną lekcję europejskiej solidarności”. Według niego, niemal wszystkie polskie poprawki zostały odrzucone, a prace nad programem zdominowały interesy największych graczy w UE – Francji i Niemiec. Zwrócił również uwagę, że program EDIP wpisuje się w szerszy proces centralizacji polityki obronnej w UE. Wymienił szereg dokumentów i inicjatyw – w tym ReArm Europe oraz Białą Księgę na rzecz europejskiej gotowości obronnej 2030 – jako przykłady działań zmierzających do przekazania kompetencji z państw narodowych do instytucji unijnych oraz konsolidacji przemysłu zbrojeniowego wokół największych podmiotów z Francji i Niemiec.

Do twierdzeń Dworczyka odniósł się popularny komentator spraw wojskowych, Jarosław Wolski. „Nigdy na tej platformie nie czytałem tak szczerego politycznego samooskarżenia się” – zaczął swój wpis na X. Dalej oświadczył, że „od 2015 została uwalona po kluczu politycznym w zasadzie KAŻDA inicjatywa polsko-europejska. Niemiec zły, Francuz zły, Włoch też (…)”. Oskarżył też byłego wiceministra, że jego ekipa polityczna „blokowała każdą polsko-europejską inicjatywę przemysłu obronnego” oraz błędy w zarządzaniu Polską Grupą Zbrojeniową i „kupowanie na kolanach z USA” sprzętu wojskowego.

„Cudem wyszła realizacja polsko-brytyjskiego Miecznika i Narwi. I są to jedyne wyjątki które zaistniały tylko dlatego że kierunek brytyjski nie był blokowany po kluczu politycznym. Cała reszta zakupów była z USA lub potem ratunkowo z Korei Południowej. Jak wygląda kwestia amunicji to sam Pan świetne wie” – napisał dalej Wolski.

Według Wolskiego warunki programu ws. 70 proc. unijnych komponentów spełnia „nawet Jelcz”, a także Krab oraz Borsuki, ZSSW-30, Raki czy Pioruny. Twierdził też, że EIDP nie jest funduszem „solidarnościowym” w ramach EU i został przyjęty przy wyraźnym konsensusie głosujących. Kpił też z krytykowania „złej Unii” i negatywnej oceny wymogu wspomnianych 70 proc. Dodajmy, że w podobnym tonie wypowiedziało się też paru innych komentatorów/analityków.

Michał Dworczyk odpowiedział komentatorowi w serii kilkunastu wpisów na platformie X. Przyznał, że jego wpis przeczytał „ze zdumieniem”, gdyż jego zdaniem jest bardziej polityczny niż ekspercki.

„Około 15% Pana wpisu to ogólna, i według mojej wiedzy, zawierająca błędy odpowiedź na moją krytykę EDIPu i sposobu jego uchwalania. Pozostałe 85% Pańskiego wpisu to miażdżąca krytyka (z którą w części się zgadzam, wypowiadałem się o tym niejednokrotnie, również na platformie X) działań formacji, którą reprezentuje, w obszarze polityki obronnej i zagranicznej. Oczywiście może Pan krytykować do woli nasze działania, tylko zwrócę uwagę, że większość osób czyta Pana wpisy jako teksty eksperta. A po przeczytaniu tego wpisu, mimo, że tylko 15% dotyczy EDIP, większość osób odniesie wrażenie, że krytykowana przez Pana, moja ocena sytuacji – czy raczej opis faktów – to jakiś polityczny propagandowy bełkot w wykonaniu polityka PiS. Nie wiem, czy takie było Pańskie zamierzenie, czy tak po prostu wyszło – ale to wygląda jak klasyczna manipulacja” – napisał Dworczyk.

W dalszej części odniósł się do EDIP, podkreślając, że Wolski odnosi się „wyłącznie do warunku 70% komponentów z UE” i twierdzi, „że to żaden problem”.

„Otóż niestety jest problem. Poza artykułem 11, który mówi o 70% jest kolejny: art. 17 ust. 2 który mówi wyraźnie, że preferowane będą produkty posiadające 80% i więcej komponentów europejskich. Ale to nie ostatni kłopot. Prawdziwym zagrożeniem jest art. 11 ust. 2 definiujący towary niekwalifikujące się do programu. To te towary i usługi, do których producent nie posiada pełnych praw. Do tego dochodzi nowo wprowadzona definicja “organu projektującego” w art. 2 ust. 7a, zgodnie z którą podmiot ten musi posiadać prawne uprawnienia oraz zdolność do podejmowania decyzji (…) przy czym decyzje te opierają się na wymaganym tytule własności do praw własności intelektualnej oraz na opanowaniu odpowiednich technologii. Zresztą kwestia tego, że produkty obronne objęte działaniami wspieranymi w ramach Programu nie mogą podlegać kontroli ani ograniczeniom ze strony państw trzecich niepowiązanych z UE ani podmiotów z takich państw, przewija się w wielu miejscach tego dokumentu i jest podstawowym kryterium kwalifikowalności do wsparcia projektów oraz podmiotów” – napisał.

„A co to oznacza po ludzku? – między innymi to, że Krab może zapomnieć o finansowaniu. Podwozie – licencja koreańska, silnik koreański, system wieżowy – licencja brytyjska, system nawigacji inercyjnej USA/GB” – zaznaczył polityk PiS. Dodał też, że opisywanej sprawy dotyczą też inne, pozornie niezwiązane z nią dokumenty unijne.

Dworczyk zwrócił tez uwagę, że program EDIP „przewiduje możliwość ingerencji przez KE w sytuacjach kryzysowych w rynek i w wariancie skrajnym wskazywanie, kto, co i w jakiej ilości ma produkować”. Uważa, że w ramach państwa byłoby to dobre rozwiązanie, „ale w przypadku UE, która na szczęście państwem nie jest (a ostatnio jedynie wybrani politycy i urzędnicy starają się dążyć do centralizacji i przekształcania sojuszu państw w superpaństwo) – to rozwiązanie obarczone wieloma zagrożeniami – zwłaszcza dla przemysłów w krajach słabszych”. Zwrócił też uwagę, w kontekście krytyki PiS przez Wolskiego, że w głosowaniach odrzucono poprawki, promowane przez ogół europosłów z Polski.

„Za przyjęciem programu EDIP europosłowie głosowali: 70 za, 46 przeciw, wstrzymało się 8, a więc tylko 56,5% europosłów poparło projekt. To oznacza, że nie tylko Polacy mieli wątpliwości” – zaznaczył.

W ostatnich tygodniach Unia Europejska przedstawiła również inne projekty mające wspierać wspólną obronność, np. Tarczę Wschód. W jej ramach Polska będzie mogła skorzystać z około 100 mld zł pożyczek. Program zaplanowany jest na a lata 2024-2028 i ma na celu wzmocnienie wschodniej granicy Polski oraz wschodniej flanki NATO. Należy jednak pamiętać, że kwota, którą otrzyma Polska w ramach Tarczy Wschód, to długoterminowa pożyczka, która będzie trwać do 2070 r., a kredyty będą odroczone w spłacie o 10 lat.

X / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply