Czy Polska powinna brać udział w przyszłych negocjacjach dotyczących wojny na Ukrainie? Prezydent Andrzej Duda uważa, że tak. W wywiadzie dla Financial Times podkreślił, że udział Warszawy leży w interesie Kijowa.
Prezydent Polski Andrzej Duda uważa, że Polska powinna uczestniczyć w przyszłych negocjacjach dotyczących wojny na Ukrainie. Stwierdził to w wywiadzie dla Financial Times.
Według Andrzeja Dudy, jeśli administracja Trumpa zaprosi do stołu negocjacyjnego państwa inne niż Ukraina i Rosja, „leżałoby w interesie Ukrainy, aby Polska tam była”.
„Jeśli spojrzymy na odradzający się rosyjski imperializm, to w tym konkretnym przypadku interesy Polski i Ukrainy są zbieżne” – powiedział.
Jednocześnie Duda był sceptyczny co do możliwości wysłania polskich wojsk na Ukrainę.
„Będziemy pomagać Ukrainie w przyszłości, ponieważ jest to konieczne. Nie musimy tam wysyłać naszych wojsk” – powiedział polski prezydent.
David Kirichenko w artykule opublikowanym w sobotę na łamach amerykańskiego portalu The Hill zauważa, że rosyjski przywódca “łechta ego” Donalda Trumpa odwołując się do jego narracji o “skradzionym zwycięstwie” w wyborach prezydenckich w 2020 r., które Putin przedstawia jako dojście do władzy niekompetentnego Joe Bidena, którego polityka doprowadziła do eskalacji wojennej na Ukrainie. Według autora, rosyjski przywódca widzi w rozmowach z Trumpem realne szanse na polityczny sukces.
Kirichenko konfrontuje to ze słowami prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że Putin “w szczególności chce manipulować pragnieniem prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki, by osiągnąć pokój. Jestem pewien, że żadne rosyjskie manipulacje nie odniosą już skutku”.
W ocenie publicysty “Putin ostrożnie stąpa, by nie sprowokować Trumpa, który zasugerował możliwość zaostrzenia sankcji wobec Rosji“.
Amerykańsko-ukraiński autor kwestionuje realne możliwości militarne Rosji i twierdzi, że niemożność szybkiego zdobycia Kijowa oraz upadek, protegowanej przez Moskwę Syryjskiej Republiki Arabskiej zniweczyły poprzednie dekady podnoszenia statusu międzynarodowego kraju przez Putina.
“Mimo tego Rosja nadal nie chce negocjować bezpośrednio z Ukrainą i zamiast tego szuka rozmów z Ameryką” – zauważa Kirichenko, jak również to, że Trump jest chętny do przyjęcia takiej roli. Przy tym reprezentuje postawę inną niż Joe Biden, który “konsekwentnie deklarował niezachwiane poparcie dla Ukrainy i podkreślał zasadę <<Nic o Ukrainie bez Ukrainy>>.”
“Putin prawdopodobnie postrzega chęć Trumpa do zawarcia umowy jako okazję do forsowania warunków korzystnych dla Rosji, nawet kosztem ukraińskiej suwerenności i bezpieczeństwa” – uznał amerykańsko-ukraiński publicysta.
Jak ocenia bezpośrednie negocjacje z Trumpem mogą wzmocnić międzynarodową pozycję Rosji. “Takie rozmowy zakończyłyby jego izolację, potwierdziły jego roszczenia do ukraińskiej strefy wpływów i zaspokoiły jego pragnienie przedstawienia Rosji jako imperialistycznej potęgi zasługującej na szacunek na arenie międzynarodowej” – podsumowuje Kirichenko.
Kresy.pl/FT
Andrzeju, jako prezydentowi mocarstwa z tektury, miejsce przy stole negocjacyjnym należy się Tobie, jak psu micha. Nie zapomnij jednak o krzesełku turystycznym, żebyś mogł spocząć w czasie negocjacji.
Nie można odmówić chłopinie poczucia humoru 😀