Drony-quadrocoptery będą masowo trafiać do rosyjskiej armii

W 2021 roku w Rosji ruszają masowe dostawy niedużych dronów – quadrocopterów dla rosyjskiej armii. Będą wykorzystywane głównie do zadań rozpoznawczych. Nowe drony trafią do wojsk lądowych.

W tym roku w Rosji mają rozpocząć się masowe dostawy dronów – quadrocopterów dla rosyjskiej armii. Nieduże i lekkie aparaty latające miałyby pomóc żołnierzom w realizowaniu zadań bojowych. Będą uzupełnieniem dla 2 tys. dronów w typie płatowców, które już znajdują się na wyposażeniu armii.

Gazeta „Izwiestija”, która opisuje ten temat zaznacza, że quadrocoptery mają swoje niedostatki, ale zdaniem ekspertów, mogą okazać się bardzo przydatne do realizowania zadań zwiadowczych. Tym bardziej, że jeszcze niedawno niedrogie komercyjne drony wykorzystywane były jako uzbrojenie przez bojowników, np. w Syrii czy w Iraku.

„Izwiestija” pisze, powołując się na źródła w resorcie obrony, że masowe dostawy quadrocopterów dla wojsk zaczną się już w tym roku. Trafią do pułków i batalionów rozpoznawczych. Planowane jest wykorzystywanie ich nie tylko w działaniach bojowych, ale też w codziennej działalności.

Rozmówcy gazety powiedzieli też, że pierwsze eksperymenty z wykorzystaniem w armii mikro-kopterów miały miejsce w 2019 roku. Większość z nich wysłano do Wschodniego Okręgu Wojskowego. Pod koniec ubiegłego roku rezultaty prób uznano za udane. W ich trakcie okazało się jednak, że aparaty te mają krótszy zasięg i czas lotu oraz są bardziej wrażliwe na środki walki elektronicznej i ogień prowadzony z ziemi niż te, które są obecnie na stanie uzbrojenia. Jednocześnie, potrafią one startować i lądować na każdym miejscu i są w stanie krążyć na danym miejscem przez długi czas. Są też łatwe w obsłudze i mają przystępną cenę.

W grudniu 2020 roku rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o pierwszym wykorzystaniu quadrocopterów podczas manewrów pododdziałów rozpoznawczych z 4. bazy wojskowej w Osetii Południowej. Drony wykorzystano to korygowania ognia i oceny wyników ostrzału. Bezzałogowce okazały się być przydatne zarówno dla artylerzystów, jak i dla czołgistów. Z kolei brygada wojsk kolejowych rosyjskich sił obrony powietrznej jesienią ubiegłego roku wykorzystywała quadrocoptery do szybkiego i dokładnego wykrywania miejsc uszkodzenia torów przez grupy sabotażowo-rozpoznawcze przeciwnika i do oceny złożoności prac związanych z usunięciem szkód.

Pułkownik Walerij Juriew, wiceszef Związku Spadochroniarzy Rosji uważa, że małe kwadrokoptery mogą być przydatne do realizowania zadań rozpoznawczych. „Można je efektywnie wypuszczać z punktów dowodzenia lub z jadących pojazdów. Jednak dla pieszych grup rozpoznawczych taki aparat może okazać się niepotrzebnym obciążeniem. Konieczne jest przetestowanie dronów podczas ćwiczeń na różnym poziomie” – uważa ekspert.

Już wcześniej małe drony udowodniły swoją przydatność w trudnym terenie i w obszarach zamieszkałych, umożliwiając dowódcom „zaglądać za róg”, żeby np. zbadać podejrzany budynek lub miejsce w promieniu kilkuset metrów. Amerykanie w Afganistanie i w Iraku używali w ten sposób z powodzeniem małych bezzałogowców, które można było kupić w sklepach w USA. W 2017 roku Pentagon zabronił jednak wojskowym używania aparatów wykorzystujących chińskie oprogramowanie. Obawiano się, że mogą one po kryjomu wysyłać informacje, a nawet dane wideo do producenta. Z kolei podczas konfliktu w Syrii, wojska rządowe używały komercyjnych dronów do kontrolowania oddziałów w terenie zurbanizowanym. Podobnego sprzętu używała tam także druga strona. W zajętych schronach islamistów odnajdywano dziesiątki quadropterów produkcji chińskiej. Wykorzystywano je do rozpoznania, ale również do ataków przy użyciu zawieszonych na nim bomb własnej produkcji.

Płk Juriew wspomina pierwsze eksperymenty z wykorzystywaniem dronów przez rosyjskie oddziały rozpoznawcze na Kaukazie:

„Wówczas w arsenale był kompleks „Stroj-P” z aparatem „Pczieła”. To był bardzo niedoskonałe urządzenie. Mogło przelecieć około 100 km, po czym operator dawał mu polecenie lądowania, otwierał się spadochron i na nim się opuszczał. Jeśli jednak lądowanie miało miejsce nie w rejonie operowania wojsk powietrzno-desantowych, to wszystkie inne oddziały zaczynały do niego strzelać. Nikt tej nowinki nie znał i nie wiedział, co to za jasnopomarańczowy spadochron”.

Czytaj także: Defense News: Rosja rozwija bezzałogowe śmigłowce do zwalczania dronów

Jak podaje rosyjskie ministerstwo obrony, obecnie liczba nowoczesnych dronów na stanie armii jest 70 razy wyższa niż w 2012 roku. Wszystkie rodzaje wojsk otrzymały ponad 900 kompleksów bezzałogowych. Samych dronów-płatowców jest już przeszło 2 tysiące sztuk. Teraz niemal wszystkie używane przez wojsko drony konstrukcją przypominają małe samoloty, zaprojektowane do ciągłego lotu na dużej wysokości. Tylko nieliczne przypominają śmigłowce i są zdolne do pionowego startu i lądowania czy krążenia w powietrzu.

Najliczniej wykorzystywanym przez rosyjską armię bezzałogowcem jest Orłan-10, płatowiec o wadze 18 kg, mogący rozwijać prędkość do 150 km/godz. i pozostawać w powietrzu co najmniej 12 godzin. Może operować w promieniu 120 km od stanowiska sterowania.

Rosyjskie wojska lądowe bezzałogowce są już standardowo używane przez pododdziały rozpoznawcze brygad i dywizji. Pod koniec 2019 roku swoje własne kompanie i plutony dronów sformowano we wszystkich dywizjach i brygadach sił powietrzno-desantowych. Obecnie trwa ich wdrażanie w oddziałach artylerii.

Przeczytaj: Rosja przygotowuje specjalną bazę dla podwodnych „dronów sądu ostatecznego”

Czytaj także: Rosyjski resort obrony zaprezentował drona Orion w wersji uderzeniowo-rozpoznawczej

iz.ru / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply