Czy będzie wojna o zasoby Arktyki?

Autorzy zatwierdzonej 13 maja nowej strategii bezpieczeństwa narodowego Rosji ostrzegają przed wojną o bogactwa naturalne Arktyki: ropę naftową i gaz.

Nowa strategia bezpieczeństwa narodowego Rosjiprognozuje, że na rozwój stosunków międzynarodowych będzie mieć coraz większy wpływ walka o dostęp do źródeł energii. Walkę tę dokument uznaje za największe zagrożenie. Do zbrojnego konfliktu mogłoby według jego autorów dojść już w ciągu dekady. Chodzi głównie o niewykorzystywane zasoby ropy naftowej i gazu z terenów Arktyki.

„Przy silnej rywalizacji o dostęp do zasobów naturalnych nie można wykluczyć użycia wojska dla rozwiązania problemów, które mogą naruszać równowagę sił wokół granic Rosji i jej sprzymierzeńców” – czytamy. Kreml ostrzega, że gotów jest bronić swych interesów także z użyciem siły. Mogłoby do tego dojść, gdyby Rosja uznała, że eksploatacja bogactw Arktyki jest opłacalna i technicznie wykonalna.

Rosyjski okręty wojenne od ponad roku patrolują rejony Arktyki. Rosja twierdzi, że część szelfu arktycznego wielkości 1.2 mln km2 należy do niej.

Strategię bezpieczeństwa narodowego Rosji opracowano w Radzie Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, w której skład wchodzi też premier Władimir Putin oraz szefowie sztabów wojska i wywiadu.

We wcześniejszej strategii bezpieczeństwa narodowego Rosji stwierdzono, iż zasoby Arktyki mają dla Rosji znaczenie strategiczne. Dokument zakładał też powstanie baz wojskowych wzdłuż granic Arktyki „na wypadek różnych kierunków rozwoju sytuacji polityczno-militarnej”.

W ramach rosyjskiej Federalnej Służbie Bezpieczeństwa działa specjalny zarząd ds. Arktyki, zajmujący się zabezpieczaniem interesów Rosji w tym regionie. Nikołaj Petruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji, poleciał nawet na biegun północny, by zatknąć na nim rosyjską flagę.

W 2007 r. rosyjska ekspedycja Arktyka-2007 przeprowadziła badania, które miały potwierdzić prawa Rosji do Grzbietu Łomonosowa. Jest on według Rosji rozszerzeniem jej terytorium, gdyż stanowi część szelfu kontynentalnego Federacji Rosyjskiej. Wtedy też rosyjska miniaturowa łódź podwodna umieściła tytanową flagę Rosji na dnie Oceanu Arktycznego.

USA, Norwegia, Kanada i Dania nie uznają roszczeń Rosji do części szelfu arktycznego wielkości Europy Zachodniej, pod którym miałyby spoczywać miliardy ton gazu ziemnego i ropy naftowej. W ubiegłym roku Putin oskarżył Zachód o chęć zagarnięcia zasobów naturalnych jego kraju.

Swoje roszczenia Rosja chce przedstawić na spotkaniu państw uznających Konwencję Prawa Morza ONZ.

Polska The Times/AH/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply