Czechy: służby rozbiły sieć do cyberataków, kontrolowaną przez rosyjskie służby specjalne

Szef czeskiej Informacyjnej Służby Bezpieczeństwa Michal Koudelka poinformował o rozbiciu sieci hakerskiej kontrolowanej przez rosyjskie służby, która miała służyć do cyberataków na Republikę Czeską i jej sojuszników.

Koudelka poinformował o sprawie podczas odbywającej się w poniedziałek w niższej izbie czeskiego parlamentu konferencji poświęconej bezpieczeństwu. Szef czeskiej Informacyjnej Służby Bezpieczeństwa (BIS) powiedział, że sieć serwerów przeznaczonych do cyberataków na cele w Czechach i w państwach z tym krajem współpracujących była finansowana przez Kreml oraz rosyjską ambasadę. Kontrolę nad nią miała sprawować rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB). Podczas operacji wykrycia i zneutralizowania sieci hakerskiej BIS współpracowała z czeską jednostką policji ds. przestępczości zorganizowanej (NCOZ).

Szef BIC powiedział też, że śledztwo w sprawie działalności hakerskiej, prowadzonej z terytorium Republiki Czeskiej, jeszcze się nie zakończyło. Twierdzi jednak, że rozbita sieć serwerów była elementem większej struktury. Poinformował, że miała ona służyć do przeprowadzania cyberoperacji również z obszaru innych państw Europy.

 

Według czeskiego tygodnika „Respekt” operacja, o której BIS pierwszy raz informowało w 2018 roku, prowadzona była przez grupę obywateli rosyjskich oraz kilka innych osób z Rosji posługujących się czeskimi paszportami. Napisano, że grupa ta działała pod przykrywką dwóch prywatnych firm w Pradze. Oficjalnie zajmowały się sprzedażą sprzętu komputerowego i oprogramowania.

Zdaniem Koudelki, największym zagrożeniem i długoterminowym ryzykiem dla bezpieczeństwa Republiki Czeskiej jest aktywność służb wywiadowczych Rosji i Chin. Według czeskiej agencji CTK, korespondenci rosyjskiej prasy uzyskują dużo wartościowych informacji podczas rozmów z czeskimi politykami i dyplomatami.

Chińczycy mają preferować inny model działania. Według Koudelki, chętnie zapraszają oni do swojego kraju naukowców, polityków i inne osoby. Następnie poddają je próbom wywierania wpływu oraz pozyskania wartościowych informacji.

Szef BIS podkreślił, że szczególnie ostrożni wobec zaproszeń ze strony Chin powinni być przedstawiciele służb wojskowych oraz policji.

Przeczytaj: Urząd miejski Moskwy zdemaskował tysiące pracowników rosyjskiego wywiadu

Jak informowaliśmy, w 2016 roku Czechy utworzyły zespół do zwalczania rosyjskiej dezinformacji. Według czeskich służb kontrwywiadu Rosja uruchomiła w Czechach całą sieć agentów i grup zajmujących się propagandą i rozpowszechnianiem fałszywych danych oraz informacji oczerniających Unię Europejską, Ukrainę i NATO. Przed trzema laty czeskie władze podały, że w Pradze doszło do zatrzymania domniemanego rosyjskiego hakera, którego oskarżono o organizowanie cyberataków na USA.

Należy dodać, że według informacji medialnych, były pułkownik GRU Siergiej Skripal, który w marcu br. przeżył zamach na swoje życie, pracował do 2017 roku dla służb specjalnych aż 4 krajów NATO, w tym Czech. Według brytyjskich mediów, możliwą przyczyną próby otrucia byłego oficera GRU mogło być zdradzanie przez niego tajemnic rosyjskiego wywiadu. W ramach tego rodzaju misji odwiedzał m.in. Czechy i Estonię, zaś w Wielkiej Brytanii odwiedzali go czescy agenci. Misje Skripala, według tych mediów, były organizowane przez brytyjski wywiad MI6. Choć nie były nielegalne, to mogły wpłynąć na skuteczność działania rosyjskich agentów w Europie. Stąd domniemania, że to mogło być przyczyną próby otrucia, która w takim kontekście miałaby charakter odwetowy.

PAP / wgospodarce.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply