Ciężkie walki o lotnisko w Doniecku

Strategiczny punkt, jakim jest doniecki port lotniczy, od wiosny jest miejscem starć, gdyż ciągle zajmują je siły wierne Kijowowi. Nasilone walki trwały także dziś mimo obowiązywania umowy o zawieszeniu broni.

Walki trwały przez całą noc. Jeszcze wczoraj doszło do pożaru zabudowań lotniska.

Armia ukraińska używa artylerii ale nie wykorzystuje sił powietrznych, czego zakazuje mińska umowa. Według relacji ukraińskich oni również atakowani są w sposób zmasowany przez piechotę, wozy opancerzona, haubice, wyrzutnie rakieti i granatniki. Separatyści przyznają, że opór Ukraińców tężeje. Według wiceministra obrony nieuznawanej Donieckiej Republiki Ludowej Siergieja Nikołajewicza stało się tak, gdyż na donieckie lotnisko przedarł się duży oddział ukraińskiego wsparcia w postaci 250 żołnierzy z 25 brygady powietrzno-desantowej oraz 600 bojówkarzy Partii Radykalnej Ołeha Liaszki. Nikołajewicz twierdził także, że na wyposażeniu obrońców lotniska były dwa czołgi ale jeden udało się dziś zniszczyć jego oddziałom. Według przytaczanych przez separatystów cytatów z portalu społecznościowego, ukraiński żołnierz miał napisać, że część oficerów z jego załogi uciekła, ale fakt zorganizowanej obrony zdaje się przeczyć tym rewelacjom.

censor.net.ua/rusvesna.su/kresy..pl