Józef Oleksy i Jacek Kuroń najprawdopodobniej zostaną patronami sejmowych sal – donosi “Rzeczpospolita”.
Propozycję, aby sala znajdująca się obok kaplicy sejmowej została nazwana imieniem Jacka Kuronia zgłosiła Platforma Obywatelska. Jej posłowie, aby wzmocnić siłę argumentacji przywołują mądrości zmarłego polityka.
– Ostatnio natrafiłem na taki cytat: „Sądzę, że jest w naszej mocy wyłączyć spod działania sił rynkowych wartości najważniejsze: miłość, godność, prawa człowieka”– mówił poseł PO Sławomir Piechota.
Z kolei SLD chce nazwać jedną z sal imieniem Józefa Oleksego.
– Uważamy, że pełnienie funkcji premiera, wicepremiera, szefa MSWiA, posła pięciu kadencji i oczywiście marszałka Sejmu to wystarczający dorobek dla patrona sali– powiedział wiceszef SLD Dariusz Joński.
Swoje sale w tej kadencji dostali już: Tadeusz Mazowiecki, Wiesław Chrzanowski, Wojciech Korfanty, a nawet przedwojenna posłanka Zofia Moraczewska. Tę ostatnią, mało znaną, kandydaturę zgłosiła marszałek Nowicka, aby – jak sama przyznała – patronami nie byli sami mężczyźni.
Politycy Platformy chcieli też, aby patronem sali komisji ds. służb specjalnych został ich zmarły kolega Konstanty Miodowicz. Pomysł jednak upadł.
rp.pl/KRESY.PL
Jacek Kuroń był prześladowany przez władze PRL. Powód? Kuroń ostro krytykował odejście od zasad stalinizmu, zachęcał do czerpania ze wzorców Mao. Na początku lat 90 przemiczano tę chwalebną kartę, a szkoda. Wszak Barosso za młodu też był maoistą. Standardy unijne.
Aż dziwne że nie ma sali im. Donalda ThuSSka