Wojciech Cejrowski skomentował ostatnią galę rozdania Oscarów.

“Prowadzący mnie ubawił, technologia wykonania przedstawienia też, reklamy, których większość przygotowano specjalnie na ten wieczór, były świetne, ale już artyści odbierający Oscary wygadywali takie głupoty, że co chwilę prychałem”– napisał Cejrowski na Facebooku.

Znany podróżnik nie ma dobrej opinii o filmach, które postanowiła wyróżnić Amerykańska Akademia Filmowa.

“Nagradzano lub nominowano filmy o dewiantach, na które nikt nie poszedł do kina. Nagradzano też filmy o innych dewiantach (Mad Max) na które walą tłumy. Tak czy owak za dużo dewiantów, a do tego jeszcze sztandarowy głupek z Białego Domu – vice prezydent J.Biden, przy którym Bredzisław Komorowski może uchodzić za szczyt finezji, elegancji i błyskotliwej wypowiedzi”– napisał Cejrowski.

Tu jest Ameryka, więc wolno publicznie wygłaszać każdą głupotę, kłamstwa, herezje etc. Gwarantuje to pierwsza poprawka do Konstytucji, która mówi, że władza państwowa nie może uchwalić żadnych ustaw ograniczających wolność słowa. Dlatego aktorzy na rozdaniu Oscarów mogą opowiadać głupoty, dlatego nie może być ciszy wyborczej, ani kary za mowę nienawiści. Obywatel ma nieograniczone prawo głosić rzeczy które innych wkurzają, obrażają, zniesmaczają, a WŁADZY NIC DO TEGO – na tym polega wolność. Tak jest w Ameryce i tak powinno być wszędzie” – stwierdził Cejrowski.

fb.com/KRESY.PL

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply