Tysiące brytyjskich rolników przybyło we wtorek do parlamentu, aby zaprotestować przeciwko podwyżce podatków, która, jak twierdzą, zada olbrzymi cios walczącym o przetrwanie rodzinnym gospodarstwom rolnym.
Jak informowała agencja prasowa AP, tysiące brytyjskich rolników przybyło we wtorek do parlamentu, aby zaprotestować przeciwko podwyżce podatków, która, jak twierdzą, zada olbrzymi cios walczącym o przetrwanie rodzinnym gospodarstwom rolnym.
Rolnicy mówią, że zintensyfikują swoje działania, jeśli rząd ich nie posłucha.
Punktem zapalnym jest decyzja rządu w budżecie z zeszłego miesiąca o wycofaniu ulgi podatkowej z lat 90., która zwalnia nieruchomości rolne z podatku od spadków. Od kwietnia 2026 r. gospodarstwa rolne o wartości ponad 1 miliona funtów będą obciążone 20% podatkiem, gdy właściciel umrze i zostaną przekazane następnemu pokoleniu.
„Wszyscy są wściekli” — powiedział Olly Harrison, współorganizator protestu, który zalał ulice wokół biura premiera Keira Starmera na Downing Street. Powiedział, że wielu „chce wyjść na ulice, zablokować drogi i pójść na całość”.
Organizatorzy namawiali protestujących, aby nie wjeżdżali maszynami rolniczymi do centrum Londynu, chociaż garstka traktorów przejechała obok Downing Street ozdobionej znakami z napisami „ostatnia kropla” i „żadnych rolników, żadnego jedzenia”.
Liczebność tłumu policja oszacowała na 13 000 osób.
W sobotę w Berlinie w demonstracji rolników wzięło udział około tysiąca osób. Protest pod Bramą Brandenburską zakończył się około godziny 17:00.
Protestujący domagali się m.in. „prawa do wypowiadania się” w niemieckim Bundestagu oraz ponownego przemyślenia polityki rolnej i kwestii energetycznych. W szczytowym momencie zgromadziło się prawie 1000 osób. Policja naliczyła około 400 pojazdów, według służb tylko niewielką część z nich stanowiły traktory.
Do demonstracji wezwało zarejestrowane w Bawarii stowarzyszenie „Ramię w ramię dla naszego kraju”. W przeciwieństwie do dużych protestów rolników w zeszłym roku, żadne stowarzyszenia rolników nie poparły wezwania do obecnej demonstracji.
Przypomnijmy, że w tym samym czasie rolnicy z podkarpackiej Oszukanej Wsi rozpoczęli całodobową blokadę przejścia granicznego w Medyce. Blokada obejmuje drogę krajową nr 28 przy wiadukcie kolejowym.
Od rana protestujący nie wpuszczają TIR-ów z Ukrainy, przepuszczając tylko te wyjeżdżające z Polski, po jednym na godzinę.
“Na przejściu granicznym w Medyce rozpoczął się protest rolników. Strajkujący wychodzą ponownie blokować granicę w obronie swoich gospodarstw zagrożonych kolejnymi działaniami UE. Jeszcze rynek rolny nie wyszedł na prostą po kryzysie z importowanym zbożem technicznym za rządów PiSu, który nie zablokował liberalizacji handlu z UE a już na horyzoncie brukselskie elity szykują następny problem, który niewątpliwie nadejdzie po przyjęciu umowy handlowej z krajami Ameryki Południowej” – podkreśla europoseł Konfederacji Tomasz Buczek, który od początku aktywnie wspierał protest rolników.
Powodem protestu jest nieutrzymanie podatku rolnego na poziomie z 2023 r., a także kwestia umowy handlowej UE z Mercosur.
Kresy.pl/AP
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!