Prezydentura Trumpa, taka o którą walczyliśmy i zwyciężyliśmy, skończyła się – stwierdził Steve Bannon, były główny strateg Białego Domu, niedługo po swoim odejściu. Zapowiada powrót na stanowisko szefa portalu Breitbart.

O odejście Steve’a Bannona ze stanowiska strategicznego doradcy prezydenta, utworzonego specjalnie dla niego, poinformowała rzeczniczka Białego Domu, Sarah Huckabee.

Zdaniem komentatorów, Bannon, po usunięciu Flynna, był ostatnią nadzieją na realizację przedwyborczych zapowiedzi Trumpa w zakresie polityki zagranicznej.

– Prezydentura Trumpa, taka o którą walczyliśmy i zwyciężyliśmy, skończyła się – powiedział Bannon w piątek, krótko po potwierdzeniu odejścia z Białego Domu, cytowany przez „The Weekly Standard”.

– Wciąż mamy ogromny ruch i coś z tej prezydentury Trumpa zrobimy. Ale ta prezydentura się skończyła. To będzie coś innego. I będą starcia wszelkiego rodzaju, będą dobre i złe dni, ale TA [podkr. oryg.] prezydentura się skończyła.

Były główny strateg Białego Domu twierdzi, że jego odejście było dobrowolne i zaplanował, by zbiegło się ono z rocznicą dołączenia do drużyny Trumpa. Według części komentarzy, decyzja o odwołaniu Bannona miała nastąpić po wywiadzie z 16 sierpnia z lewicowym kwartalnikiem „The American Prospect”. Doradca Trumpa stwierdził w nim, że groźby militarnego rozwiązania kwestii Korei Północnej pozostają bez pokrycia.

Powrót do Breitbart

Bannon zapowiedział, że ponownie stanie na czele portalu Breitbart, którym kierował do sierpnia ub. roku, do czasu stanięcia na czele kampanii wyborczej Trumpa. Potwierdził, że 7 sierpnia br .rozmawiał z szefowi kancelarii prezydenta Johnowi Kelly’emu i samemu Trumpowi, że rezygnuje z dniem 14 sierpnia. Właściwe odejście zostało jednak opóźnione przez zamieszki i starcia w Charlottesville.

– Zawsze planowałem spędzenie jednego roku [w Białym Domu-red.]. Gen. Kelly wprowadził świetny, nowy system, ale powiedziałem, że tak będzie najlepiej. Chcę wrócić do Breitbart – mówi były doradca Trumpa. Zapowiadając, że jako szef Breitbart zabierze się za republikański establishment.

Bannon uważa, że po jego odejściu Trump będzie miał dużo trudniej z przeprowadzenie zapowiadanych zmian w kwestii nacjonalizmu gospodarczego czy imigracyjnego. Podkreśla, że jego zdaniem po jego odejściu zacznie się napływ bardzo umiarkowanych Republikanów. Zaznaczając, że republikański establishment nie chce sukcesu Trumpa we wspomnianych kwestiach. Bannon uważa, że ci, którzy teraz będą próbować wpłynąć na Trumpa, będą chcieli zwrócić go w zupełnie inną, bardziej umiarkowaną stronę.

Wcześniej informowaliśmy, że w piątek dziennik New York Times powołując się na swoich informatorów przekazał, że Donald Trump miał powiedzieć współpracownikom, że zadecydował o usunięciu Stephen’a Bannona, z pozycji głównego stratega politycznego Białego Domu.

Tarcia w Białym Domu

Steve Bannon ma według NYT pozostawać w konflikcie z innymi doradcami i członkami rodziny prezydenta, w tym jego zięciem Jaredem Kushnerem. Jak informowaliśmy w kwietniu, w wywiadzie dla NYT Donald Trump oświadczył: Steve jest dobrym facetem, ale powiedziałem im, [Bannonowi i Kushnerowi – red.] żeby rozwiązali ten konflikt, bo w innym przypadku ja go rozwiąże.

Spór ten ma wyrażać istniejący w Białym Domu podział na twardych nacjonalistów/konserwatystów i bardziej liberalnych, „nowojorskich” doradców prezydenta Donalda Trumpa. Do tej drugiej grupy należą córka Trumpa, Ivanka Trump, i jej mąż Jared Kushner.

Wskazuje się, że choć Bannon twierdzi, że zrezygnował dobrowolnie, to od czasu dołączenia gen. Kelly’ego do ekipy Trumpa było wiadomo, że główny strateg długo nie zostanie w Białym Domu. Ten emerytowany generał US Marines stanął po stronie gen. H. R. McMastera, doradcy Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, z którym Bannon pozostawał w ostrym konflikcie. Obaj ścierali się m.in. w takich kwestiach, jak wojna w Afganistanie. Bannon, w przeciwieństwie do McMastera, zdecydowanie sprzeciwiał się prowadzeniu przez Waszyngton interwencjonistycznej polityki.

Z kolei Demokraci twierdzą, że odejście Bannona z administracja Trumpa to za mało. Ich zdaniem krytykowany przez nich były doradca prezydenta jest odpowiedzialny za złagodzenie tonu wypowiedzi Trumpa odn. alt-right i ich protestów w Charlottesville. Po ostatnich zamieszkach na tle rasowym w tym mieście Bannon nazwał przedstawicieli nacjonalistycznych zbiorowiskiem klaunów. Wcześniej Donald Trump oświadczył, że za rozruchy byli odpowiedzialni tak nacjonaliści z Alt-Right jak i skrajni lewacy. Zaznaczył wtedy, że nie wszyscy, którzy przybyli do Charlottesville pod sztandarem Alt-Right byli neo-nazistami.

Możliwe odejście Bannona po konflikcie z Kushnerem jeszcze w kwietniu skomentowała Jonathan Swan z portalu Axios – Jeśli Bannon zostanie usunięty, nie będzie już osoby o podobnym statusie w Białym Domu, która mogłaby wywierać na Trumpie nacjonalistyczny nacisk, a bardziej centrystyczne postacie już zyskują na znaczeniu (Ivanka, Gary Cohn). Bez głosu Bannona, Biały Dom staje się bardziej konwencjonalny.

Zdaniem komentatorów, patrząc na rolę Bannona w budowaniu programu „America First”, usunięcie doradcy będzie mogło oznaczać dystansowanie się prezydenta USA od najważniejszych elementów programu wyborczego, tj. zwalczania nielegalnej imigracji, nacjonalistycznej polityki handlowej i sprzeciwu wobec interwencjonizmu w polityce zagranicznej.

Weeklystandard.com / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply