Grupa białoruskich dziennikarzy uczestniczyła w zorganizowanej na Kremlu konferencji prasowej z szefem administracji rosyjskiego prezydenta Siergiejem Naryszkinem. Na Kreml zaproszono 24 dziennikarzy reprezentujących zarówno państwowe jak i niezależne od władz media.

Według Naryszkina do spotkania doszło w wyniku “zaniepokojenia stanem stosunków Rosji i Białorusi’. Gospodarz spotkania oskarżył białoruskie władze o torpedowanie procesu integracji w ramach państwa związkowego i próby wbicia klina między prezydenta Miedwiediewa i premiera Putina.

Zdaniem szefa administracji, Białoruś rozpoczęła wojnę z Rosją, w momencie gdy Rosja zdecydowała się na stosowanie zasad rynkowych w stosunku do Białorusi: „Wtedy zarzuty zamieniły się w obelgi i obraźliwe słowa”. Naryszkin przypomniał w tym kontekście ostatnią konferencje białoruskiego prezydenta z rosyjskimi dziennikarzami, która jego zdaniem „pogarsza atmosferę współpracy”.

Zdaniem Naryszkina białoruskie władze usiłują w ten sposób wyjaśnić negatywne dla siebie wskaźniki ekonomiczne, bo jego zdaniem choć PKB rośnie, jedna czwarta białoruskich przedsiębiorstw nie może sprzedać swoich towarów, brakuje konkurencyjności, prywatny sektor jest niedorozwinięty. Przypomniał również o stopniu uzależnienia białoruskiej gospodarki od Rosji. Według jego danych istnieje wiele grup towarów, których produkcja jest eksportowana na rynek rosyjski nawet w 90 procentach. Przypomniał również o ulgowych kredytach, jakie Białoruś miała otrzymać od Rosji. Łącznie od 2007 Białoruś miała otrzymać w ten sposób 3 mld dol.

Kremlowski urzędnik został również zapytany przez dziennikarza portalu Chartia 97 o stosunek Moskwy do możliwych fałszerstw wyborczych. „Bezsprzecznie nie jest nam wszystko jedno, kto będzie prezydentem Białorusi. Relacje będą określane nie na podstawie tego kogo wybierze naród [w wyniku wyborów], ale w oparciu o to, jak kampania wyborcza i same wybory będą odpowiadać normom białoruskiego i międzynarodowego prawa”.

Naryszkin dodał również, że Rosję niepokoją przypadki porwań i zabójstw liderów opozycji i niezależnych dziennikarzy na Białorusi. „Jeżeli Rosja dotychczas nie podnosiła tej sprawy, to nie oznacza, że ten temat nas nie martwił. On zawsze nas martwił i martwi nas nadal” – dodał.

Komentując serię atakujących Łukaszenkę filmów z serii „Chrzestny Ojciec” wyświetlonych w rosyjskiej telewizji, Naryszkin nazwał ich pojawienie się efektem wyczerpania cierpliwości wśród dziennikarzy, którzy rozpoczęli swoje śledztwo.

Pytany czy we wzajemnych stosunkach przekroczono już „linie z za której nie ma powrotu” – głowa administracji prezydenta Miedwiediewa odpowiedział, że białoruskie władze muszą zdać sobie sprawę ze szkodliwości antyrosyjskiej polityki, szczególnie dla „białoruskiego państwa i narodu”.

TV Biełsat (belsat.eu)

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply