Białoruski malarz Aleś Puszkin skazany na 13 dni aresztu ogłosił… milczenie. Artysta przebywa w celi i z nikim nie rozmawia. Uważa, że został osądzony niesłusznie.
Malarz znany z happeningów, krytycznych wobec prezydenta Aleksandra Łukaszenki, został skazany na areszt za to, że jakoby pobił swojego sąsiada. Żona artysty uważa sprawę za prowokację. Twierdzi, że do ich domu we wsi Bóbr przyszedł agresywnie zachowujący się sąsiad, którego malarz jedynie wyprowadził. Puszkin wyjdzie na wolność po wyborach prezydenckich i tym samym gdyby nawet chciał, nie weźmie udziału w zapowiadanej demonstracji opozycji 19 grudnia.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!