Białoruski malarz Aleś Puszkin skazany na 13 dni aresztu ogłosił… milczenie. Artysta przebywa w celi i z nikim nie rozmawia. Uważa, że został osądzony niesłusznie.

Malarz znany z happeningów, krytycznych wobec prezydenta Aleksandra Łukaszenki, został skazany na areszt za to, że jakoby pobił swojego sąsiada. Żona artysty uważa sprawę za prowokację. Twierdzi, że do ich domu we wsi Bóbr przyszedł agresywnie zachowujący się sąsiad, którego malarz jedynie wyprowadził. Puszkin wyjdzie na wolność po wyborach prezydenckich i tym samym gdyby nawet chciał, nie weźmie udziału w zapowiadanej demonstracji opozycji 19 grudnia.

Malarz został też skazany przed poprzednimi wyborami prezydenckimi w 2006 roku. Wtedy dostał 15 dni aresztu za to, ze rzekomo głośno przeklinał.

Głośną akcję przeprowadził 11 lat temu, gdy pod pałac prezydenta przywiózł na taczce kupę gnoju. Potem przez wiele lat żadna galeria na Białorusi nie przyjmowala jego prac.
(iar/Kresy.pl)
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply