Igor Bancer opuścił wczoraj areszt w Grodnie. Polski aktywista z Białorusi był skazany wcześniej na 5 dni aresztu za – zdaniem sądu – przeklinanie w miejscu publicznym w obecności funkcjonariuszy milicji.

Bancer na znak protestu przeciwko niesprawiedliwej karze, prowadził w areszcie tak zwaną “suchą głodówkę” – nie jadł i nie pił żadnych płynów.

Po wyjściu z aresztu powiedział Polskiemu Radiu, że w tym czasie schudł 8 kilogramów. I od razu dodał, że marzy mu się wypicie szklanki soku.

Igor Bancer mówi, ze został skazany na podstawie nieprawdziwych zeznań milicjantów, którzy go zatrzymywali. Jego zdaniem, milicjanci zwykle składają fałszywe świadectwa przeciwko zatrzymanym. Dlatego nagle pojawia się dużo zarzutów o przeklinanie i uprawianie aktów wandalizmu.

Działacz Związku Polaków na Białorusi uważa, że został zatrzymany przez milicjantów, by nie mógł przyjść pod gmach sądu w Grodnie, gdzie rozpoczął się proces Andrzeja Poczobuta, polskiego dziennikarza i aktywisty. Bancer ma nadzieje, że teraz przyjdzie pod sąd 23 czerwca na wznowienie odbywającej się za zamkniętymi drzwiami rozprawy sądowej Poczobuta.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply