Andżelikę Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi, poinformowano o wszczęciu przeciwko niej sprawy administracyjnej za nielegalne zorganizowanie jarmarku „Grodzieńskie Kaziuki 2019”. Jednak wbrew twierdzeniom lokalnego Wydziału Spraw Wewnętrznych, materiały dotyczące jej sprawy nie trafiły do sądu w Grodnie.

Prezes nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, Andżelika Borys, została poinformowana przez Wydział Spraw Wewnętrznych Rejonu Leninowskiego miasta Grodna o wszczęciu przeciwko niej sprawie.

Chodzi o zorganizowanie 3 marca br. jarmarku „Grodzieńskie Kaziuki 2019”. To doroczne święto rzemieślników ku czci św. Kazimierza Królewicza, organizowane jest wspólnie z Konsulatem Generalnym RP w Grodnie. W jarmarku wzięła udział Borys, a także konsul generalny RP w Grodnie Jarosław Książek oraz setki działaczy ZPB z całej Białorusi.

 

21 marca szefowa Związku została przesłuchana przez milicję w tej sprawie, jako organizator imprezy. Andżelika Borys nie wypierała się tego, że pełni funkcję prezesa Związku Polaków na Białorusi, nieuznawanego przez rząd białoruski, ale uznawanego i wspieranego przez polski rząd. Było to kolejne, czwarte w tym miesiącu przesłuchanie szefowej ZPB.

W piśmie datowanym na 22 marca i podpisanym przez wiceszefa Wydziału Spraw Wewnętrznych Rejonu Leninowskiego Grodna Aleksandra Mielnikowa, Andżelikę Borys poinformowano, że wszczęto przeciwko niej sprawę administracyjną za nielegalną organizację „Grodzieńskich Kaziuków”. Przed sądem ma odpowiadać z artykułu 23.34 Kodeksu Wykroczeń Administracyjnych Republiki Białoruś. Dotyczy on naruszenia przepisów dotyczących organizacji czy przeprowadzenia masowych przedsięwzięć. Grozi jej za to kara od 20 do 50 tzw. jednostek bazowych (od 490 do 1225 rubli, czyli równowartości od ok. 1000 do 2500 zł). Możliwa jest też kara aresztu w wymiarze do 15 dni.

Borys poinformowano też, że materiały dotyczące jej sprawy zostały przekazane do sądu i jako oskarżona może się z nimi zapoznać w Sądzie Rejonu Leninowskiego Grodna. Ona sama uważa, że ta sprawa, a także presja wywierana na wolontariuszy z Polski, są elementami skoordynowanej akcji władz w Mińsku przeciwko polskiej mniejszości oraz reprezentującego ich Związku Polaków na Białorusi.

Jak informuje portal „Znad Niemna”, wbrew zawiadomieniu milicji, materiały dotyczące sprawy Andżeliki Borys nie wpłynęły do sądu. Kancelaria Sądu Rejonu Leninowskiego Grodna oświadczyła, że żadnych materiałów z milicji nie otrzymała. O tym, że szefową ZPB wprowadzono w błąd, poinformował jej adwokat, który chciał zapoznać się z materiałami.

„Nie wiemy, jak można wytłumaczyć tę absurdalną sytuację. Czy mamy do czynienia z niechlujstwem podkomendnych Aleksandra Mielnikowa, którzy wbrew temu, co podpisał ich szef – zapomnieli dostarczyć oficjalne dokumenty do sądu, czy też z nieoficjalną odmową sądu zajęcia się tą sprawą? A może cała ta fantasmagoryczna sytuacja jest wynikiem jakiejś dywersji wewnątrz grodzieńskich organów ścigania przestępstw i wykroczeń?” – czytamy na portalu „Znad Niemna”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Wcześniej Borys była obecna na przesłuchaniach metodyków-konsultantów z Polski, skierowanych do Grodna przez Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą (ORPEG) przy Ministerstwie Edukacji Narodowej RP w charakterze ekspertów od organizacji nauczania języka polskiego. Przebywają oni w Grodnie na zasadach wolontariatu i nie są zatrudnieni przez żaden białoruski podmiot gospodarczy. Białoruska milicja próbowała jednak postawić im zarzuty podjęcia na Białorusi nielegalnej pracy.

W 2008 roku Andżelikę Borys ścigano za organizację nielegalnej imprezy kulturalnej w związku z organizacją koncertu polskiego zespołu „Lombard”, z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą. Ukarano ją wówczas grzywną równowartości 700 dolarów amerykańskich.

Przeczytaj: Andżelika Borys dla Kresy.pl: Białoruskie władze nie akceptują polskości

znadniemna.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zbigniew2707
    zbigniew2707 :

    Nadal ta alkoholiczka, będąca na żołdzie polskiego Konsulatu Generalnego w Grodnie, prowokuje swoimi nieodpowiedzialnymi działaniami. Nie reprezentuje ona normalnych obywateli białoruskich polskiego pochodzenia. Prezesem Związku Polaków na Białorusi jest Mieczysław Łysy. Ona jest jedynie Prezeską spółki “Kresowia” mieszczącej się w budynku Konsulatu, który prowadzi “krecią” politykę przeciwko legalnej władzy.Wszystkie “grzywny” płaci za nią Konsulat. Pracownicy konsulatu . korzystając z przywilejów dyplomatycznych , nieletalnie przemycają z Polski antybiałoruskie materiały propagandowe i pieniądze ze Wspólnoty Polskiej