Władze Azerbejdżanu poszły w ślady rosyjskich i zamierza zaostrzyć warunki funkcjonowania mediów finansowanych ze źródeł zagranicznych.

Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew podpisał wczoraj stosowną nowelizację ustawy o środkach masowego przekazu dokonaną przez parlament 16 grudnia. Nowe przpisy ustalają nowe przepisy dla mediów finansowanych z zagranicy. Ich specjalny status, jako “agentów zagranicy” polega między innymi na tym, że w przypadku dwukrotnego, w ciągu roku, skazania pracującego dla nich dziennikarza za zniesławienie, sąd będzie miał otwartą drge do zamknięcia danego podmiotu.

Jeszcze w grudniu śledczy wraz z policją wkroczyli do lokalnych biur Radia Swaboda co sugeruje, że to właśnie ten “agent zagranicy” znalazł się pod lupą azerskich władz.

charter97.org/kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • tutejszym
      tutejszym :

      Moim zdaniem Panowie prawda nie jest tak przyjemna jak przedstawiacie. Stan obecny mediów przypomina mi stan i funkcjonowanie Komitetu PRiTV w Polsce w latach 80-90 ubiegłego wieku. Był wykaz ze spisem tematów zakazanych do poruszania w mediach ( gruby jak książka telefoniczna ), aby zostać sekretarzem redakcji trzeba było zostać poleconym przez dwu członków KC. Sekretarz redakcji z kolei polecał swoje osoby do pracy w PRiTV, nawet na stanowisko kawiarki, były przy każdym studio i przy większych komórkach. Pamiętam cudownej urody młodziutką dziewczynę – kawiarkę, przyszłą ważną osobę w naszych obecnych mediach. Wtedy różne nieprzychylne jej osoby rozsiewały kłamliwe plotki na Jej temat. Ten obraz z czasów PRL na siłę można by transponować na obraz naszych mediów, ale nie ma takiej potrzeby. Ważny był stan zakłamania i upodlenia umysłów znacznej CZĘŚCI załogi PRiTV, z różnych przyczyn. Nie potrzeba było żadnych nakazów i zakazów, w pełni dyspozycyjny układ funkcjonował samodzielnie, bez potrzeby jawnego interwencyjnego sterowania. Ważni byli w tym procesie ludzie, stan wytrenowania ich umysłów, ich bruzdy w mózgu dla realizacji formalnych procedur. To nie byli żadni ONI, to byliśmy MY, Polacy, razem z naszymi wytrenowanymi, upodlonymi umysłami. Ten stan moim zdaniem wiernie oddaje stan naszych obecnych mediów i ich miejsce w naszym obecnym życiu społecznym. Z pewnymi szlachetnymi wyjątkami Panowie, chwała im za to. Tak że reasumując, to nie żadne ekspozytury obcych agentur, to nie ONI, to MY Polacy w zakłamanych czasach, dających pełne możliwości kariery dla osobników wybranych w selekcji negatywnej, panującej w naszym kraju. Oczywiście dotyczy to tylko bardzo małej grupki naszych rodaków …