Dziesiątki tysięcy Słowaków zgromadziły się w piątek na antyrządowym proteście w Bratysławie. Manifestacje odbyły się także w innych miastach kraju. Tymczasem premier Słowacji oskarżył Ukrainę o cyberatak.

Kolejna fala protestów na Słowacji została wywołana przez podróż premiera Roberta Fico i jego współpracowników do Moskwy. Organizatorzy szacują, że w piątkowej demonstracji na placu Wolności w Bratysławie wzięło udział 60 tys. osób.

Zgromadzeni skandowali “Dość Fico!” i “Jesteśmy Europą!”. W pewnym momencie oświetlili plac swoimi telefonami komórkowymi.

Demonstracje odbyły się również w 20 innych miastach.

Niedawno Fico oskarżył organizatorów opozycję o utrzymywanie kontaktu z bliżej nieokreśloną grupą obcokrajowców, którzy mają planować przeprowadzenie zamachu stanu w kraju.

Tymczasem premier Słowacji oskarżył w piątek Ukrainę o cyberatak na państwową firmę ubezpieczeniową. Jego zdaniem, działanie miało na celu uzyskanie “poufnych informacji”.

“Jeśli się powiedzie, uniemożliwiłoby to świadczenie opieki medycznej na Słowacji. Na razie skutecznie odpieramy atak, ale nie możemy w pełni ocenić, co stanie się w ciągu najbliższych kilku minut i godzin” – powiedział.

Fico wyraził opinię, że incydent jest “częścią podręcznikowego przykładu tego, jak nieposłuszne rządy, które mają inny pogląd na pewne sprawy, są eliminowane”. “Ta działalność jest prowadzona przez liderów opozycji, organizacje pozarządowe prowadzone przez zagraniczne państwa, zagranicznych instruktorów i media” – powiedział.

reuters.com / wydarzenia.interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply