Duża grupa czarnoskórych imigrantów wtargnęła do budynku dworca Gare du Nord gdzie weszła w konflikt z funkcjonariuszami francuskiej policji.

W niedzielę, w dzielnicy zamieszkanej przez imigrantów doszło do gwałtownej manifestacji jej mieszkańców. Imigrancka młodzież protestowała przeciw “policyjnej przemocy”. Pretekstem była śmierć niejakiego Massara D. wkrótce po zatrzymaniu go przez francuskich funkcjonariuszy. Zatrzymany Kameruńczyk posiadający obywatelstwo Hiszpanii. Massar D. handlował w Paryżu narkotykami. Według komunikatu policji zmarł na skutek tego, że w jego żołądku pękły woreczki z narkotykiem – crackiem, które połknął by nie wpadły w ręce policjantów jako dowód przeciw niemu. Zasłabł wkrótce po ujęciu go przez funkcjonariuszy, po krótkim pościgu właśnie na dworcu Gare du Nord. Massar D. zmarł w szpitalu, po tygodniu od zdarzenia, pogrążony w śpiączce.

Manifestując w niedzielę imigranci, w ogromnej większości, podobnie jak zmarły diler, pochodzenia afrykańskiego, nie wierzą w wersję policji. Twierdzą, że Massar D. zmarł na skutek uciskania przez policjantów by wypluł pakunki z narkotykiem. W swoim oświadczeniu wyliczyli długą listę “nie-białych mężczyzna zamordowanych” przez funkcjonariuszy francuskiego państwa. Podkreślili przy tym, ze Massar D. był najmłodszym z nich.

Manifestanci skierowali się w stronę dworca i wkroczyli do niego. Policja zdecydowała się na interwencję uznawszy, że demonstranci stanowią zagrożenie dla podróżnych. Doszło do przepychanek i użycia gazu łzawiącego. Ostatecznie funkcjonariuszom udało się wyprzeć imigrantów z budynku dworca.

Czytaj także: Francja: Strzelanina między imigrantami w Calais 

rt.com/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply