Sankcje gospodarcze są nieskuteczne

Nałożenie nowych, bardziej dotkliwych sankcji na irańską sprzedaż ropy przez administrację Donalda Trumpa po raz kolejny każe postawić pytanie: czy jest to w ogóle opłacalna polityka? Council on Foreign Relations definiuje sankcje jako “tańszy, mniej ryzykowny, pośredni sposób działania między dyplomacją a wojną”. Krótko mówiąc, sankcje nie są per se działaniem politycznym, ale raczej brakiem polityki, niczym więcej niż tymczasowym środkiem, wykorzystywanym, gdy inne opcje są rozważane i / lub rozwijane – przypomina Scott Ritter, były inspektor rozbrojeniowy w Iraku, na łamach The American Conservative.

Nic dziwnego, że sankcje rzadko – jeśli w ogóle – przynosiły pożądane rezultaty. Dyżurnym przykładem, podawanym jako dowód na skuteczność sankcji jest RPA w latach 80. W rzeczywistości jest to jednak zasłona dymna. Sankcje przeciwko Afryce Południowej przyniosły skutek odwrotny do zamierzonego, ponieważ doprowadziły do jeszcze bardziej opresywnych działań ze strony rządu Republiki Południowej Afryki. Upadek apartheidu nastąpił w dużej mierze dlatego, że upadł Związek Radziecki, co oznaczał, że rząd RPA nie był już potrzebny w walce z komunizmem.

Innym mitem, który narósł wokół sankcji, jest ich przydatność w rozwiązywaniu problemów związanych z nieproliferacją. Od 1994 r. Stany Zjednoczone nakładały sankcje w imię nieproliferacji broni masowego rażenia pod przykrywką dekretów podpisywanych przez prezydenta lub ustaw przyjętych przez Kongres. Nie ma jednak dowodów na to, że te sankcje znacząco zmieniły zachowania, przeciwko którym zostały wymierzone. Bardziej znane są różnego rodzaju zestawy sankcji zatwierdzane na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, wspierane przez Stany Zjednoczone, w szczególności te dotyczące Iraku, Korei Północnej i Iranu.

Sankcje nałożone na Irak miały być środkiem zapobiegawczym wprowadzonym w życie cztery dni po inwazji Iraku na Kuwejt i miały na celu kupienie czasu, do momentu, w którym odpowiedź wojskowa zostanie zatwierdzona, zorganizowana i wykonana. Istota reżimu sankcji na Irak została zasadniczo zmieniona po Operacji Pustynna Burza. Po wyzwolenia Kuwejtu, cel został zmieniony na eliminację broni masowego rażenia. Potencjał sankcji do zmiany irackiego postępowania był realny – Irak uczynił ze zniesienia sankcji najwyższy priorytet, a dzięki agresywnym inspekcjom ONZ, kraj został skutecznie rozbrojony do 1995 roku.

Potencjał ten jednak został zmarnowany, w dużej mierze dzięki stanowisku Stanów Zjednoczonych, iż sankcje nie zostaną zniesione, niezależnie od poziomu rozbrojenia, dopóki Saddam Husajn pozostaje u władzy. Ponieważ sankcje nie zostały zaprojektowane, lub nawet zdolne do wymuszenia zmiany reżimu, samo ich istnienie stało się pułapką polityczną. W miarę jak sankcje się załamywały z powodu braku wsparcia i egzekwowania, Stany Zjednoczone były zmuszone, albo zrezygnować z polityki zmiany reżimu, co było politycznie niemożliwe, albo dążyć do zmiany reżimu poprzez zaangażowanie wojskowe. Krótko mówiąc, amerykańska polityka sankcji wobec Iraku była jedną z głównych przyczyn decyzji o inwazji na Irak w 2003 roku.

Jednym z błędnych wniosków, jakie wyciągnięto z sankcji nałożonych na Irak, było przekonanie, że sankcje mogą przyczynić się do zmiany reżimu, o ile osłabią sankcjonowane państwo do tego stopnia, że ​​opcja militarna stanie się pożądana. Jest to jednak zasadniczo błędny wniosek, oparty na fałszywym przekonaniu, że słabość militarna Iraku była bezpośrednim skutkiem ubocznym sankcji. Wojskowa słabość Iraku wynikała z tego, że jego armia została zniszczona podczas wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku. Sankcje przyczyniły się do tego, że Irak nie był w stanie odbudować znaczących zdolności wojskowych, lecz nie były one przyczyną podstawowych problemów systemowych, które doprowadziły do ​​szybkiej klęski irackiego wojska w 2003 roku.

“Sukces” reżimu sankcji irackich wpłynął na politykę USA wobec Korei Północnej w latach 90. Zaostrzone sankcje, poparte rezolucjami Rady Bezpieczeństwa, zostały wprowadzone w celu ograniczenia rozwoju broni nuklearnej i systemów balistycznych Korei Północnej. Prosta analiza przyczynowo-skutkowa pokazuje nieskuteczność tego wysiłku – zdolności rakietowe i balistyczne Korei Północnej nieprzerwanie się rozwijały, a ich  kulminacją było przetestowanie i rozmieszczenie nuklearnych pocisków międzykontynentalnych, zdolnych uderzyć w USA. Pogląd, że sankcje mogą podważyć legitymizację reżimu północnokoreańskiego i ułatwić jego upadek, nie odpowiadał rzeczywistości. Jeśli już, to poparcie dla reżimu wzrosło, ponieważ okazało się, że jest on gotów przeciwstawić się Stanom Zjednoczonym i kontynuować programy związane z bronią jądrową i pociskami balistycznymi.

Administracja Trumpa wierzy w fikcję, że to amerykańska polityka “maksymalnej presji” poprzez sankcje zmusiła Koreę Północną do podjęcia decyzji o denuklearyzacji. W rzeczywistości, to Korea Północna, wspierana przez Chiny i Rosję, podyktowała termin dyplomatycznego przełomu z USA (tak zwane “Igrzyska Pokojowe”) oraz tempo rozbrojenia. Co więcej, naleganie Korei Północnej, aby denuklearyzacja była prowadzona równolegle do znoszenia sankcji gospodarczych, pokazuje, że w pełni kontroluje swoją politykę i że obietnica zniesienia sankcji gospodarczych nie spowodowała jak dotąd żadnych zmian w postawie Pjongjangu. Podczas gdy prezydent Donald Trump utrzymuje, że Stany Zjednoczone nie odejdą od stanowiska, iż ​​sankcje zostaną utrzymane do czasu denuklearyzacji Korei Północnej, faktem jest, że reżim sankcji już się załamuje, Chiny otwierają granicę, Rosja sprzedaje benzynę i ropę , a Korea Południowa zaangażowała się w dialog na temat potencjalnego zjednoczenia.

Waszyngton stracił kontrolę nad procesem, jeśli w ogóle kiedykolwiek go kontrolował. Wątpliwe jest, aby reszta świata pozwoliła na cofnięcie dotychczasowych postępów z Koreą Północną, pozostawiając USA w coraz większej izolacji. Naleganie na pozostawienie reżimu sankcji, który okazał się nieskuteczny i bezproduktywny, jest nie do utrzymania. Podobnie jak w przypadku Iraku, sankcje Stanów Zjednoczonych okazały się być problemem, a nie rozwiązaniem. W przeciwieństwie do Iraku, Korea Północna utrzymuje silne zdolności militarne, zasadniczo zmieniając stawkę związaną z potencjalnym rozwiązaniem militarnym, które Amerykanie mogą uznać za alternatywę – krótko mówiąc, nie ma rozwiązania wojskowego. Można się spodziewać, że Stany Zjednoczone zmienią swoje stanowisko w sprawie sankcji, zanim jeszcze Korea Północna podejmie działania w sprawie denuklearyzacji.

Iran reprezentuje dużo bardziej złożony i niebezpieczny zestaw problemów. Stany Zjednoczone utrzymały sankcje przeciwko Iranowi, które sięgają czasów rewolucji irańskiej z 1979 r., która obaliła szacha i w wyniku której zajęto ambasadę USA i przetrzymywano jej personel jako zakładników przez 444 dni. Stany Zjednoczone prowadzą wobec Iranu politykę, w której upadek rządzącej teokracji jest rzeczywistym, jeśli nie sprecyzowanym, celem, a każdy system sankcji jest na to nakierowany. Jest to odwrotność kwestii irackiej, w której zmiana reżimu była następstwem sankcji. W przypadku Iranu kwestia nierozprzestrzeniania broni jądrowej stanowiła dodatkowe uzasadnienie sankcji. W tym przypadku rozbrojenie przyćmiło ostatecznie cel zmiany reżimu, do tego stopnia, że ​​kiedy Stany Zjednoczone stanęły w obliczu rzeczywistości, iż sankcje nie doprowadziłyby do zmiany polityki Teheranu, a koszty wojny z Iranem były zbyt wysokie, zarówno pod względem politycznym, jak i militarnym, wówczas skapitulowały. Zgodziły się znieść sankcje w zamian za zgodę Iranu na wzmocnienie monitorowania programu jądrowego, który zasadniczo nie został zmieniony w wyniku zawartego porozumienia, znanego jako Wspólny Kompleksowy Plan Działania lub JCPOA.

Zobacz także: Antyirańskie sankcje mogą okazać się oznaką słabości USA

Kiedy Trump wycofał się z JCPOA, zrobił to w okolicznościach, które radykalnie różniły się od tych, które istniały, kiedy prezydent Barack Obama poparł to porozumienie w lipcu 2015 roku. Dziś Stany Zjednoczone samotnie nakładają sankcje, podczas gdy Iran cieszy się poparciem reszty świata (poparcie, które będzie kontynuowane tak długo, jak Iran pozostanie w zgodzie z postanowieniami JCPOA). Ponadto, Iran współpracuje ze swoimi nowymi partnerami w Europie, Rosji i Chinach, aby obejść sankcje USA.

Koalicja wspierająca USA, która zebrała się, by stawić czoła Iranowi, zbudowana wokół Izraela i Arabii Saudyjskiej, nie jest tak solidna, jak się spodziewano – Izrael jest związany w Gazie, podczas gdy Arabia Saudyjska zmaga się w Jemenie i przeżywa kryzys z powodu zabójstwa Dżamala Chaszukdżiego. Obawy, że dotkliwe sankcjonowanie irańskiej ropy spowodowałoby wzrost cen ropy na świecie, skłoniło Trumpa do udzielenia zwolnień ośmiu największym nabywcom ropy naftowej z Iranu, co może doprowadzić do sytuacji, w której irański dochód z ropy naftowej wzrośnie po wprowadzeniu sankcji. Najważniejsze jest jednak to, że obecna tura sankcji nałożonych przez Stany Zjednoczone na Iran nie przyniesie pożądanych efektów.

W międzyczasie, Iran uniknie konfrontacji, działając z nadzieją, że będzie w stanie zorganizować skuteczny opór przeciwko sankcjom USA. W przeciwieństwie do Iraku, Iran ma bardzo sprawną armię, lecz przeciwieństwie do Korei Północnej, ta armia nie jest wyposażona w nuklearne środki odstraszania.

Historia uczy, że Stany Zjednoczone mają tendencję do inicjowania interwencji wojskowej, gdy sankcje nie doprowadzają do osiągnięcia celu politycznego, jakim jest zmiana reżimu. Trump, działający pod wpływem sekretarza stanu Mike’a Pompeo i doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego, Johna Boltona, nie jest odporny na tę pułapkę. Pytanie brzmi, czy Iran może skutecznie obejść sankcje, zanim staną się zbyt wyniszczające, a reżim zmuszony do działań obronnych. Świat powinien postawić na Iran, gdyż konsekwencje porażki mogą być straszne.

Scott Ritter

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply