Zmasowane ataki Rosjan na system energetyczny Ukrainy pozbawiły energii elektrycznej nie tylko mieszkańców tego państwa.

Minister spraw zagranicznych i integracji europejskiej Mołdawii Nicu Popescu poinformował, że środowe ataki sił zbrojnych Rosji na infrastrukturę energetyczną Ukrainy pozbawiły dostaw prądu także jego państwo. Napisał on na Twitterze o “rozległych wyłączeniach” zaopatrzenia w energię w całym kraju. Jak stwierdził prądu nie było nawet w jego resorcie.

 

Popescu w tym samym wpisie poinformował, że polecił swoim urzędnikom wezwanie do ministerstwa ambasadora Rosji w Kiszyniowie.

Piszący o sprawie portal Newsmaker.md zacytował również oświadczenie szefa służby prasowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej Mołdawii Daniela Bode – “Szef MSZiIE polecił wezwać ambasadora Rosji w Mołdawii, aby wyraził stanowczy protest naszego kraju przeciwko ostrzałowi infrastruktury cywilnej na Ukrainie, który doprowadził do przerw w dostawach energii elektrycznej”.

Bode nie omieszkał też wyrazić szerszego stanowiska politycznego swojego państwa – “Mołdawia pozostaje po stronie wolnego świata, ta wojna musi zostać jak najszybciej zakończona”.

23 listopada około godziny 14:30 w kilku regionach Mołdawii doszło do przerw w dostawach energii z powodu zmasowanych rosyjskich ataków na system energetyczny Ukrainy, z którym powiązany jest mołdawski. Powołując się na swoje informacje od mieszkańców Newsmaker twierdzi, że prądu zabrakło w dzielnicach Kiszyniowa, Komracie, Hincesti, Bielcach oraz separatystycznym Naddniestrzu. Zasilanie zaczęło być przywracane po około godzinie.

W środę Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Uderzenia zarejestrowano m.in. we Lwowie, Kijowie, Charkowie i Odessie. Atak był wymierzony w infrastrukturę energetyczną. W całej Ukrainie doszło do zaników zasilania.

newsmaker.md/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply