11 kwietnia 1961 roku w Jerozolimie rozpoczął się jeden z najważniejszych procesów XX wieku – proces Adolfa Eichmanna, nazistowskiego zbrodniarza, który jako szef „wydziału żydowskiego” w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) był odpowiedzialny za logistykę „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”.

Choć nigdy nie trzymał broni w ręku, jego podpisy i rozkazy posyłały miliony ludzi do obozów zagłady.

Po wojnie Eichmann uniknął odpowiedzialności – w 1950 roku zbiegł z Niemiec do Argentyny, gdzie żył pod fałszywym nazwiskiem. Dopiero w 1960 roku został odnaleziony i schwytany przez agentów izraelskiego Mossadu. Uprowadzono go z Buenos Aires, a następnie przemycono do Izraela samolotem linii El Al. Rok później stanął przed sądem.

Czytaj też: Administrator ludobójstwa

Proces odbywał się w specjalnie przygotowanej sali w Domu Ludowym w Jerozolimie, przystosowanej do obecności mediów z całego świata. Eichmann zasiadał za pancerną szybą, pilnowany przez strażników.

Izraelski prokurator generalny Gideon Hausner, rozpoczynając mowę oskarżycielską, powiedział: „Wraz ze mną stoi sześciomilionowa rzesza oskarżycieli. Ale nie mogą oni wstać […] i powiedzieć: «Oskarżam» – bo ich popioły piętrzą się na wzgórzach Auschwitz i na polach Treblinki”.

W akcie oskarżenia zawarto zarzuty dotyczące współudziału w śmierci milionów Żydów, organizacji transportów do Auschwitz, Treblinki, Bełżca czy Majdanka, a także zbrodni wobec Polaków, Romów i dzieci z czeskich Lidic. Eichmann tłumaczył się posłuszeństwem, twierdząc, że działał zgodnie z rozkazami. „Byłem człowiekiem, który pozostawał na służbie, nic więcej”, mówił. albo: „Hermetyzowałem się wewnętrznie i wykonywałem pracę”.

Czytaj też: Argentyna chce odtajnić akta dotyczące nazistowskich uchodźców w swoim kraju 

Wypowiadał się długimi, eliptycznymi zdaniami i często sam sobie zaprzeczał. Mimo to, z licznych dowodów, dokumentów i zeznań ponad stu świadków wyłonił się obraz człowieka, który z zimną precyzją zarządzał logistyką masowej zagłady.

Po ośmiomiesięcznym procesie, 15 grudnia 1961 roku, Eichmann został skazany na śmierć. Egzekucję przez powieszenie wykonano 31 maja 1962 roku w więzieniu w Ramli. Ciało spalono, a prochy rozsypano nad Morzem Śródziemnym, poza wodami terytorialnymi Izraela.

Obserwatorką procesu była Hannah Arendt, filozofka żydowskiego pochodzenia. To właśnie na podstawie tego doświadczenia sformułowała pojęcie „banalności zła”. W książce Eichmann w Jerozolimie opisała Niemca nie jako demonicznego potwora, lecz jako bezmyślnego urzędnika, który bez oporów wykonywał zbrodnicze rozkazy, zakładając, że nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Proces Eichmanna był jednym z najważniejszych procesów XX wieku. Uwrażliwił świat na to, jak wielkie zbrodnie mogą rodzić się z biurokratycznego posłuszeństwa i braku moralnej odwagi.

Kresy.pl/IPN

 

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Piotrx
    Piotrx :

    Hitler założycielem Izraela? – H.Kardel
    /fragmenty/

    ……Generał policji i służby bezpieczeństwa Reinhard Heydrich zajmujący się zwalczaniem Żydów dokonał ciekawego odkrycia. Odkrył mianowicie pewnego człowieka. Człowiek ów był katolickim Żydem urodzonym w Hajfie, znał hebrajski i jiddisz, tak jak niemiecki. Jako dziecko przybył z ojcem do Solingen. Potem zaniosło go do Linzu, gdzie na długo przed anschlussem walczył dla Hitlera. Po ucieczce z Austrii wstąpił do SS. W gimnazjum w Linzu historii uczył go prof. Leopold Poetsch, który jak pamiętamy wpajał Adolfowi Hitlerowi antyżydowskie poglądy. Adolf Eichmann – bo o nim mowa – ambitny i rokujący wielkie nadzieje unterfuehrer SS, spotkał się z Adolfem Hitlerem, który podczas leśnego spaceru ujął za ramiona i długo patrzył w oczy człowiekowi, który chodził do tej samej szkoły co on. Resztę załatwił Heydrich dostarczając nowemu współpracownikowi odpowiednią metrykę z Solingen i wprowadzając go w obowiązki. W inne sprawy wtajemniczył go żydowski oficer SS Leopold von Mildenstein, przyjaciel syjonistów, który opracował plan mający na celu “wzbudzenie u możliwie największej liczby Żydów chęci wyjazdu do Palestyny”. Gdy koledzy z SS dziwili się, co szuka w ich organizacji Żyd Eichmann odznaczający się typowym semickim nosem (“przecież on ma na gębie klucz do synagogi”), słyszeli w odpowiedzi: “Nie gadać tyle! Rozkaz fuehrera!” Każdy rozumiał, bo fuehrer miał zawsze rację. Więc Eichmann bez przeszkód mógł ze swego berlińskiego biura rozwinąć szeroką działalność, za którą, jak stwierdził, na początku lat sześćdziesiątych podczas procesu w Jerozolimie jego obrońca Servatius, powinien otrzymać order. A mianowicie za jego niezwykłe zasługi dla żydowskiej kolonizacji Palestyny. Badacz nazwisk Gerhard Kessler pisał w swojej pracy opublikowanej w 1935 roku, że nazwisko “Eichmann” pochodzi z początku XIX wieku, kiedy to wielu Żydów przybierało nowe nazwiska, “aby oderwać się od swych przodków i od historii swojego narodu”. Gestapo Heydricha nawiązało ścisłe stosunki z żydowską organizacją Hagana działającą w Palestynie. Było to całkiem logiczne, gdyż według Eichmanna “wszystkie partie i związki zrzeszone w Światowej Organizacji Syjonistycznej są nadzorowane przez jedną centralną instancję, która odgrywa niezwykle ważną rolę w życiu politycznym Żydów. Nosi ona nazwę Hagana, co oznacza samoobronę “. Jeden z palestyńskich syjonistów prowadzący w Berlinie negocjacje ze służbą bezpieczeństwa Heydricha nazywał się Schkolnik. Był to późniejszy premier Izraela Levi Eszkol, który latem 1965 roku wyjawił tygodnikowi “Der Spiegel”: “Przebywałem tam krótko w początkowym okresie rządów Hitlera “. Komendant Hagany, urodzony w Polsce, Feivel Polkes spotkał się z hauptscharfuehrerm SS Adolfem Eichmannem po raz pierwszy w lutym 1937 roku. Obaj Żydzi zawarli porozumienie i wypili bruderszaft w winiarni “Traube ” niedaleko Zoo. Eichmann wręczył Polkesowi pisemne oświadczenie: “Wywierany będzie nacisk na ogólnokrajowe przedstawicielstwo Żydów w Niemczech, aby zobowiązywało emigrujących Żydów do wyjazdu do Palestyny, a nie do jakiegokolwiek innego kraju. Leży to całkowicie w interesie Niemiec i gestapo przedsięwzięto już odpowiednie kroki.” Feivel Polkes zaprosił swojego nowego przyjaciela Eichmanna do starej ojczyzny. 2 października 1937 roku w Haifie redaktor gazety “Berliner Tageblatt” nazwiskiem Eichmann zszedł na ląd z pokładu “Romanii”. Pan redaktor pragnął rozejrzeć się nieco po kraju. Zobaczył wiele ciekawych rzeczy, porozmawiał z wieloma ludźmi i po powrocie zameldował: “Narodowe kręgi żydowskie są bardzo zadowolone z radykalnej polityki niemieckiej w stosunku do Żydów, gdyż dzięki niej liczba ludności żydowskiej w Palestynie wzrosła do tego stopnia, że w dającej się przewidzieć przyszłości będzie tu więcej Żydów niż Arabów”. Gminy Żydowskie w Berlinie i wszystkich wielkich miastach Rzeszy organizowały kursy hebrajskiego i przygotowywały przede wszystkim młodych Żydów do “Alijah”, czyli emigracji do Palestyny. Centralny Komitet Pomocy i Odbudowy przekształcił się w Ogólnokrajowe Przedstawicielstwo Żydów Niemieckich , które ostatecznie nazwało się Ogólnokrajowym Zrzeszeniem Żydów w Niemczech i wraz z urzędem Eichmanna koordynowało emigrację Żydów do Palestyny. Panowała pełna harmonia, nie było żadnych scysji czy konfliktów. Raaman Melitz z Jerozolimy ustalił liczby dla punktu zbornego w Niederschoenhausen: “82% wyjechało do Palestyny, 9% do Brazylii, 7 % do Południowej Afryki, 1% do USA i 1% do Argentyny”. Przy poparciu władz państwowych młodzi Żydzi przygotowywali do nowego życia w Palestynie na rolniczych i rzemieślniczych kursach w Waidhofen nad rzeką Ybbs, w Altenfelden w Górnej Austrii, w Ruednitz koło Berlina i w Schwiebichen na Śląsku.Z Rexingen w Wirtembergii wszyscy Żydzi w liczbie 262 wyemigrowali do Palestyny. Po wojnie wrócił tylko jeden. Do wybuchu wojny z 500.000 Żydów wyemigrowało ponad 300.000 w większości młodych i energicznych ludzi………