Porwanie, proces i egzekucja Adolfa Eichmanna były wydarzeniami medialnymi na skalę światową, które milionom przypominały o latach wojny. Po raz pierwszy to, co wyrządzono Żydom europejskim, znalazło się w centrum uwagi.

Nakładem Wydawnictwa „Replika” ukazała się książka Davida Cesarani „Eichmann jego życie i zbrodnie”. Jest to kolejna biografia zbrodniarza należącego do panteonu hitlerowskich morderców. Jednego z nielicznych, którego dosięgła sprawiedliwość. Książka wyróżnia się swoją solidnością. Jest to pierwsza tak wyczerpująca i tak dokładnie udokumentowana biografia Eichmanna. Brytyjski historyk, specjalizujący się w historii Holocaustu wykorzystał odtajnione niedawno dokumenty oraz zweryfikował wiele tez postawionych przez badaczy w dotychczasowych opracowaniach. Wykazuje on, że nawet Hannah Arend, żydowska filozofka i badaczka totalitaryzmów w swojej pracy „Eichmann w Jerozolimie” upowszechniła mit, że Eichmann bezmyślnie wykonywał rozkazy i ludobójcą został przez przypadek. David Cesarani dowodzi również, że koncepcja „banalności zła” stworzona przez Arendt zahamowała na dwa dziesięciolecia rozwój badań nad nazistowskimi Niemcami i prześladowaniem Żydów.

Brytyjski autor przedstawia w swoim dziele chronologicznie dzieciństwo, młodość i karierę swego bohatera od urodzenia do 1933 roku, czyli do momentu dojścia Hitlera do władzy. Następnie prezentuje jego działalność w SS i przejście do SD. Później z lektury biografii dowiadujemy się o pełnieniu przez niego funkcji „specjalisty d.s. emigracji” w latach 1938-1941, a następnie o przejściu na nowy odcinek zajmujący się „fizycznym unicestwieniem” Żydów. Na skutek impasu w antyżydowskiej polityce nazistów specjalista od spraw emigracji stał się ekspertem od masowych mordów i ludobójstwa. Sporo uwagi autor poświęca udziałowi Eichmanna w zarządzaniu ludobójstwem w latach 1942-44, a także jego udziałowi w tornadzie śmierci w latach 1944-1945. Opisuje też jego ucieczkę w 1945 r. i ujęcie go w 1960 r.. Relacjonuje również śledztwo w jego sprawie, proces oraz egzekucję.

Szczególny w omawianej pracy wydaje się być rozdział zatytułowany „Po Eichmannie”, w którym autor stara się ocenić znaczenie tej sprawy dla ludzkości. Pisze m.in.: ”Porwanie, proces i egzekucja Adolfa Eichmanna były wydarzeniami medialnymi na skalę światową, które milionom przypominały o latach wojny. Po raz pierwszy to, co wyrządzono Żydom europejskim, znalazło się w centrum uwagi. Proces zachęcił do publikacji pospiesznie ułożonych biografii, zbiorów dokumentów i rozważnych analiz historycznych, z których informacje czerpały kolejne miliony ludzi zbyt młodych, by znać wojnę. Widok składających zeznania ocalałych oraz życzliwe przyjęcie ich opowieści zachęciło Żydów żyjących w Izraelu i poza granicami tego państwa do spisywania relacji o czasach prześladowań i cierpień. Oprócz rosnącej liczby publikacji naukowych ukazywało się więc coraz więcej wspomnień. Chociaż znacznie się wyolbrzymia znaczenie „milczenia” ocalałych przez piętnaście lat po wojnie, a ponadto często nie docenia się, jak wiele napisano o prześladowaniach nazistowskich i masowych mordach Żydów, to jednak nie ulega wątpliwości, ze proces Eichmanna w wielkiej mierze przyczynił się do rozbudzenia świadomości tej katastrofy. Na trwałe ponadto zmienił scenę intelektualną i kulturalną. To również jest częścią spuścizny po Eichmannie”.

David Cesarani uwypukla też, jak wielkie znaczenie dla państwa Izrael miał proces hitlerowskiego zbrodniarza. Stwierdza m.in.: „Spuścizna po Eichmannie w Izraelu różniła się jednak od tego, czego spodziewał się Ben Gurion. Liczył on bowiem na to, że w wyniku procesu przekonają się o znaczeniu suwerenności ci Izraelczycy, którzy nie doświadczyli zagrożeń, jakie spotkały żyjących w diasporze członków mniejszości społeczeństwa, ani nie brali udziału w walce o niepodległość. Proces wywołał co prawda ten skutek, ale jednocześnie wzbudził w Izraelczykach większe uznanie dla Żydów europejskich minionych czasów oraz zrozumienie ogromu utraty. Choć tego nie zamierzano, proces Eichmanna przyspieszył proces kolonizacji państwa izraelskiego przez diasporę. W debatach dotyczących bezpieczeństwa państwa coraz częściej mówiono o przetrwaniu Żydów i zapobieżeniu temu, by kiedykolwiek miało dojść do katastrofy podobnej do ludobójstwa Żydów europejskich. Skutek wywoływany przez proces łączył się z powszechnie odczuwaną izolacją na arenie dyplomatycznej oraz świadomością zagrożenia zbrojnego w okresie poprzedzającym wojnę izraelsko-arabską w 1967 roku i katastrofalne pierwsze dni wojny w 1973 roku. Ostatecznie proces Eichmanna przyczynił się do spotęgowania poczucia, że Izraelczycy – jako Żydzi – są osamotnieni i na nikogo na świecie liczyć nie mogą. W latach osiemdziesiątych „Holokaust” był monumentalnym kompleksem relacji historycznych, rytuałów pamięci narodowej, wspomnień i lęków izraelskiego społeczeństwa. Z powodu Eichmanna „Holokaust” zastygł i stał się częścią obywatelskiej religii Izraelczyków – z wszystkimi dobrymi i złymi skutkami tego zjawiska”.

Praca brytyjskiego historyka bez wątpienia zasługuje na uwagę. Rozwiewa ona szereg mitów na temat Eichmanna. Powinna ona znaleźć się w zbiorach wszystkich osób interesujących się historią Niemiec i dziejami Holocaustu. Pozwala ona spojrzeć na problem nieco szerzej. Skłania do przemyśleń i refleksji.

Marek A. Koprowski

David Cesarani, Eichmann jego życie i zbrodnie, tłumaczył Jacek Lang, Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2008, s. 564, c. 49,90 zł.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply