Resort finansów pracuje nad różnymi scenariuszami dotyczącymi programu Rodzina 500 plus, w tym nad wprowadzeniem do niego progów dochodowych. Przyznał to wiceminister finansów, Artur Soboń.
W niedawnej rozmowie z serwisem Gazeta.pl, wiceminister finansów Artur Soboń zapewniał, że rząd w kwestiach budżetowych i finansowych „idzie drogą polityki restrykcyjnej, ale uwzględniającej potrzeby społeczne”. Zapytano go wówczas o kryteria dochodowe w programach socjalnych, które mogłyby wpłynąć na zmniejszenie wydatków z budżetu.
– W pewnych rozwiązaniach dla najsłabszych mamy progi. Tam, gdzie to wsparcie jest powszechne, tych progów nie ma – odpowiedział. Dopytywany, czy progi dochodowe mogą zostać wprowadzone przy przyznawaniu świadczeń 500 plus, wiceminister nie wykluczył takiej możliwości.
– W programie 500 plus rzeczywiście takie progi mogłyby być. Warto o tym rozmawiać. Rozmawiamy na temat różnych scenariuszy, gdyż sytuacja zewnętrzna jest teraz ekstremalnie trudna – powiedział Soboń.
– Jesteśmy rządem, który nie chowa głowy w piasek i proponuje nowe rozwiązania i te rozwiązania, także w zakresie polityki energetycznej, będą jeszcze proponowane przez rząd – zapewniał wiceszef resortu finansów.
Zdaniem wiceministra, wprowadzenie progów dochodowych mogłoby wygenerować dodatkowe środki w budżecie państwa.
Portal Bankier.pl przypomina, że w połowie września Artur Soboń zapewniał, że „rząd Mateusza Morawieckiego nie zejdzie z drogi polityki społecznej, pomocy rodzinie i wsparcia najbardziej potrzebujących”.
Według tego serwisu, świadczenie mieliby otrzymywać najbardziej potrzebujący, jak opiekunowie bez pracy lub najmniej zarabiający, jednak nie podaje źródła tych przewidywań. Wprowadzenie ograniczeń w programie Rodzina 500+ miałoby przyczynić się do dalszego zmniejszenia konsumpcji, a w konsekwencji do wyhamowania rosnącej inflacji. Portal informuje, że koszty programu to około 40 mld zł rocznie.
Wiadomo, że rząd mimo rosnących cen nie przewiduje waloryzacji tego świadczenia. W sierpniu minister rodziny i polityki społecznej, Marlena Maląg powiedziała, że w tym roku waloryzacja nie jest w planie. Samo świadczenie przez lata wyraźnie straciło na realnej wartości. Według niektórych szacunków, obecnie „500 plus” to de facto około „380 plus”, a gdyby przywrócić świadczeniu pierwotną wartość, musiałoby ono wzrosnąć do 650 zł.
Przeczytaj: Polska finansuje 500 plus na Ukrainie. Rząd nie zamierza przeciwdziałać
Czytaj również: Większość Polaków przeciw przyznawaniu świadczeń socjalnych Ukraińcom
next.gazeta.pl / bankier.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!