Setki ludzi w Neapolu na południu Włoch protestowało w piątek przeciwko planowanej regionalnej blokadzie i wprowadzeniu godziny policyjnej w związku z poważnym wzrostem liczby zakażeń koronawirusem. Doszło do starć, policja zatrzymała i postawiła zarzuty dwóm osobom.

Jak poinformował portal w ITV, w piątek w Neapolu we Włoszech doszło do starć między przeciwnikami zamknięcia regionu z powodu koronawirusa i policją.

Policja w Neapolu użyła gazu łzawiącego do rozproszenia setek osób protestujących przeciwko naciskom rządu na wprowadzenie ostrzejszych środków w odpowiedzi na rosnące infekcje koronawirusem, w wyniku których wykryto prawie 20 000 nowych przypadków we Włoszech w ciągu ostatnich 24 godzin.

Zobacz też: Szef WHO ostrzega: nadchodzące miesiące będą bardzo trudne [+VIDEO]

Podczas starć aresztowano dwie osoby i postawiono zarzuty stawiania oporu, powiedziała w sobotę rzeczniczka policji, dodając, że dwóch policjantów zostało lekko rannych.

„To, co wydarzyło się wczoraj w Neapolu, jest niezwykle poważne” – powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Matteo Mauri w oświadczeniu, potępiając tak zwane ataki na policję w stylu „partyzanta miejskiego”.

„Jest absolutnie jasne, że nie był to spontaniczny protest, ale działania z premedytacją, niemal całkowicie zorganizowane przez skrajnych pseudokibiców, grupy przestępcze i ekstremistów politycznych” – dodał.

Zobacz też: 3/4 Polaków nie chce kolejnego lockdownu [SONDAŻ]

Zaatakowano także reportera SkyTG24 i kamerzystę. Demonstranci maszerowali ulicami stolicy regionu Kampanii i zebrali się przed siedzibą władz regionalnych, rzucając przedmiotami w policję i podpalając kosze na śmieci.

Protestujący skandowali hasła typu „wolność!” i mieli transparenty z napisem: „Jeśli zamkniesz, zapłacisz”.

Kresy.pl/ITV

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply