Na dwóch czynnych polsko-ukraińskich przejściach granicznych Ukraińcy rozpoczęli przeprowadzanie ekspresowych testów na koronawirusa dla wszystkich wjeżdżających na Ukrainę.

Jak podał w piątek kanał telewizyjny TSN, testy przeprowadza się na przejściach w Krakowcu i Jagodzinie. W Krakowcu testuje się wyłącznie mieszkańców obwodu lwowskiego, a w Jagodzinie wszystkich przyjeżdżających na Ukrainę. Testy dają wynik już po 10 minutach.

W Jagodzinie do tej pory przetestowano ponad 600 ludzi i wszystkie wyniki okazały się negatywne. Próbki do testów pobiera się w specjalnym pomieszczeniu, gdzie pracuje trzech medyków. Jeśli test da wynik pozytywny, dana osoba zostanie poddana izolacji.

Z informacji podawanych przez TSN wynika, że wykonywane testy są testami serologicznymi, które nie dają 100-procentowej pewności zidentyfikowania osoby chorej na COVID-19. Wykrywają one bowiem nie samego wirusa, lecz wytworzone przez organizm człowieka przeciwciała, które pojawiają się po jakimś czasie od zakażenia.

Jak podano, ekspresowe testy wprowadzono z inicjatywy lokalnych władz. Chodziło o rozwiązanie problemu z osobami odmawiającymi poddania się obowiązkowej 14-dniowej kwarantannie w wyznaczonych przez władze przygranicznych ośrodkach. Według TSN w ciągu czterech dni obowiązywania tego przepisu na Ukrainę wróciło około tysiąca ludzi i nikt nie zgodził się na odbywanie kwarantanny w takich warunkach; wszyscy podpisali zobowiązania, że będą izolować się we własnych domach. W związku z tym, że nie było możliwości przymusowego izolowania tych osób, zdecydowano o wprowadzeniu ekspresowych testów.

Jak pisaliśmy, Ukraińcy sprzeciwiający się izolowaniu ich w przygranicznych ośrodkach zorganizowali we wtorek blokadę przejścia granicznego w Jagodzinie.

Kresy.pl / tsn.ua / Unian

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. pik
    pik :

    Te “ekspresowe” testy stosowane na Ukrainie są nic nie warte! Dzisiaj w TV NewsOne wypowiadała się kobieta wracająca z Francji, u której 2 kolejne takie testy nic nie wykazały. Dopiero po prześwietleniu zaatakowanych płuc zrobiono test genetyczny – tym razem pozytywny.