Bojownicy Prawego Sektora oskarżeni o udział w strzelaninie w Mukaczewie otrzymali niskie wyroki i pozostaną na wolności.
Siedem godzin zajęło wczoraj sądowi w Mukaczewie odczytywanie wyroku w sprawie przeciwko czterem członkom Prawego Sektora, którzy brali udział w głośnej strzelaninie w Mukaczewie prawie dwa lata temu.
Sąd uwolnił oskarżonych – Wołodymyra Burcza, Serhija Dejaka, Romana Munczaka i Radiona Horbenkę – od części zarzutów. Zostali oni uniewinnieni w przypadku zarzutów o ciężkie uszkodzenie ciała, bandytyzm i grożenie śmiercią. Wszyscy czterej zostali natomiast uznani winnymi umyślnego uszkodzenia lub zniszczenia mienia, nielegalnego posługiwania się bronią, amunicją i materiałami wybuchowymi, blokowania transportu i zajęcia przedsiębiorstwa transportowego oraz stosowania gróźb lub przemocy wobec pracownika organu ochrony porządku publicznego. Każdy z nich otrzymał wyrok pozbawienia wolności w wymiarze 3 lat i 9 miesięcy. Skazani nie trafią jednak za kratki, ponieważ na mocy tzw. prawa Sawczenko sąd policzył im podwójnie każdy dzień spędzony w areszcie.
Wczorajszy wyrok nie jest prawomocny. Rzeczniczka prokuratora generalnego Ukrainy Łarysa Sahran napisała na Facebooku, że według niej wyrok jest zbyt łagodny i nie wykluczyła złożenia apelacji.
Przypomnijmy, że do strzelaniny w Mukaczewie doszło 11. lipca 2015 roku w rejonie kompleksu sportowego Antares i dawnego klubu „Czerwony Smok”. Członkowie Prawego Sektora starli się z uzbrojoną grupą towarzyszącą deputowanemu Mychajle Łani, niegdyś członkowi Partii Regionów. W walce poza bronią palną używane miały być także granatniki. W wyniku starć rannych zostało 14 osób, z czego co najmniej trzy zmarły.
Kilku członków Prawego Sektora, którzy brali udział w strzelaninie, ukrywało się przez pewien czas w rejonie góry Jawornik, w odległości kilkunastu kilometrów od granicy polsko-ukraińskiej. Pojawiły się też doniesienia, że Prawy Sektor ukrywał osoby zamieszane w starcia w swoim obozie szkoleniowym w okolicach Dniepropietrowska. Jednego z podejrzewanych o udział w strzelaninie zatrzymano dopiero pół roku po zdarzeniu.
W połowie maja br. adwokat czterech aresztowanych informował, że zwolniono ich z zarzutów o terroryzm, pozostawiając tylko zarzuty o „bandytyzm”. Pod koniec maja wszystkich wypuszczono z aresztu.
Kresy.pl / zakarpattya.net.ua
Wystarczy spojrzeć na te banderowskie pyski i od razu człowiek szuka jakiejś broni.
Przepraszam panią Oksanę Zabużko, arcybiskupa Światosława Szewczuka, pana Andrija Deszczycę, pana Igora Isajewa, pana Grzegorza Kuprianowicza, pana Petra Poroszenkę, pana Piotra Tymę oraz pozostałych chłonków narodu ukraińskiego, a także naród czeczeński oraz imigrantów z krajów Afryki za ich publiczne znieważenie w Internecie z powodu przynależności narodowej, etnicznej i rasowej, a także za publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, publicznego nawoływania do przestępstwa na ich szkodę i za publiczne pochwalanie przestępstwa. Zwracam uwagę i ostrzegam wszystkich, że tego rodzaju zachowania są niezgodne z polskim prawem.