Polski minister spraw zagranicznych w czwartek poleci do Ankary. Uda się tam wraz szefem rumuńskiego MSZ Lazarem Comănescu.
Minister Waszczykowski tłumaczy, że w spotkaniu nie ma nic nadzwyczajnego, gdyż jest to drugie spotkanie z rozpoczętego przez niego cyklu spotkań trójstronnych „flanki wschodniej NATO”. – Pierwsze spotkanie odbyło się w czerwcu w Warszawie. Planowaliśmy następne w Bukareszcie. Ale ze względu na znane wypadki w Ankarze, w Stambule, zdecydowaliśmy się, że zmienimy miejsce spotkania na Ankarę.
Swój wyjazd do Turcji szef MSZ nazwał „misją rozpoznawczą”. Chce rozmawiać o stosunkach Ankary z Moskwą oraz o sytuacji po zamachu stanu. – Chcemy porozmawiać z władzami tureckimi o co chodzi, co się stało, jak wygląda sytuacja bieżąca dzisiaj, jakie są dalsze plany polityki rządu tureckiego, jak oceniają sytuację wokół.
Minister sam z siebie nie zapowiedział, że rozmowy dotyczyć będą także amerykańskiej broni atomowej znajdującej się w Turcji, ale dopytany przez dziennikarzy potwierdził, że i to będzie tematem spotkania.
Przedmiotem rozmów w Ankarze mają być również odmienione niedawno relacje turecko-rosyjskie
Pch24.pl/KRESY.PL
Lepiej byloby gdyby do Ankary polecial ktos bardziej samodzielny, niz ten zagorzaly entuzjasta “tarczy rakietowej”.