Rzecznik Sztabu Generalnego Ukrainy Władisław Sielezniow odpowiedział na ostatnie deklaracja czynników rosyjskich, w tym prezydenta Putina, o sytuacji na Krymie.

“Ukraina ma dość siły militarnej by się obronić i monitoruje sytuację wokół Krymu” – Sielezniow powiedział agnecji informacyjnej Reuters. W ten sposób odpowiedział na zostrzanie się sytuacji na granicy głównego terytorium Ukrainy i anektowanego przez Rosję Półwyspu Krymskiego.

Według Rosjan w dniach 6-8 sierpnia doszło do ataku trzech grup ukraińskich dywersantów na teren anektowanego przez Rosję Krymu. Pięciu z nich Rosjanie zatrzymali tracąc przy tym trzech zabitych. Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji twierdzi, że dywersanci mieli za zadanie wysadzić “żywotnie ważne” elementy miejscowej infrastruktury. Rosjanie zamknęli granicę z Ukrainą zaś prezydent Putin zapowiedział podjęcie “dodatkowych środków”jednocześnie kwestionując sensowność prowadzenia negocjacji z Ukrainą z formacie normandzkim w najbliższym czasie.

reuters.com/kresy.pl

11 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. poznaniak74
    poznaniak74 :

    Selezniow to skończony debil, który latem 2014 roku opowiadał ze wszystko na Donbasie jest w porządku, a armia ukraińska “trzyma się dzielnie”, a telefony od żołnierzy ukraińskich którzy domagali się udzielenia wsparcia oraz pomocy nazwał “kremlowską prowokacją”. Za co później rodziny poległych na Donbasie chciały go zlinczować…

  2. adon1976
    adon1976 :

    obserwator

    Tylko nie siyszalem zeby Rosjanie mieli roszczenia terytorialne wobec Polski nantomiast banderowcy oficjalnie zadaja zwrotu kilku powiatow tzw “ich” jakby ten kraj kiedykolwiek istnial . Banderowcy poraz kolejny dostana w du… straca kolejny kawalek ukrainy i beda skomlec o pokoj .

  3. mop
    mop :

    PRZYPOMNĘ… Ukraińskie Dien Bien Phu – trzy tysiące Ukraińców zabitych pod Debalcewem… Pod Debalcewem doszło do przetrącenia kręgosłupa „ukraińskiej armii”. Z punktu widzenia sztuki wojennej nic nie stoi obecnie na przeszkodzie, aby armie separatystów zaczęły się posuwać w kierunku Charkowa, a następnie na Kijów. Tymczasem KIJOWSKI BANDYTA Poroszenko oznajmił, że jakieś 80 procent jego oddziałów opuściło kocioł debalcewski w ramach uporządkowanego odwrotu. Z bronią i sztandarami. Straty w ludziach podobno są przy tym minimalne; zaledwie kilkunastu ukraińskich żołnierzy. Czyżby u POROSZENKI doszło do szczególnie ciężkiego przypadku utraty kontaktu z rzeczywistością? ===== Dzisiaj separatyści na Ukrainie mają więcej czołgów niż Francja, Włochy i Niemcy razem wzięte. Jak podają media,premier Ługańskiej Republiki Ludowej – Igor Płotnickij zagroził, że jeśli Ukraina nie będzie przestrzegała postanowień konferencji pokojowej Mińsk-2, to może dojść do kolejnych „kotłów” jak ten pod Debalcewem, z tym, że już pod Charkowem, Kijowem, a nawet pod Lwowem. Wiele wskazuje na to, że mogą to być rzeczywiste groźby, bo separatyści mają już, dzięki Rosjanom, siły i środki potrzebne do przeprowadzenia takiej kampanii.
    === Nie jest jednak wykluczone, że koniec końców Zachód odda Rosji terytorium Ukrainy, jeżeli na horyzoncie pojawi się widmo zysku. Nie raz tak robił a przez kolejne wieki w prowadzonej przez niego polityce niewiele się zmieniło.===
    PS…
    W momencie obalenia prezydenta Janukowycza i zainstalowania oligarchiczno – banderowskiej junty państwo ukraińskie przestało istnieć. Przestało istnieć w takiej formie politycznej i administracyjnej jaką znamy od dwudziestu lat. Nikt i nic nie jest w stanie tego przywrócić. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Marionetkowy rząd w Kijowie nie ma sił ani środków, żeby opanować tę sytuację. Nie ma też pieniędzy. Propaganda podbija cały czas bębenek zagrożenia ze strony Rosji, która ponoć na nic innego nie czeka, jak tylko, żeby wpuścić swoje hordy na teren wschodniej Ukrainy i rezać. Takie brednie mogą mówić jedynie „politycy” którzy robią to za okreslone korzyści (i tych jestem w stanie zrozumieć) albo ci, którzy są zwykłymi kretynami i o polityce, zwłaszcza wykraczającej poza gminne koterie nie wiedzą nic. Ale ci powinni raczej zmienić zawód i znależć sobie zajęcie na miarę swoich możliwości intelektualnych. Czy Rosja może militarnie interweniować na Ukrainie? Oczywiście, że może! Ma po temu siły, środki i doskonały pretekst w postaci rosyjskojezycznej mniejszości (która tak na prawdę jest większością) na wschodniej Ukrainie. Ale Rosja tego nie zrobi.Bo po prostu nie musi. Jedynym przypadkiem, w którym Putin nie miałby wyjscia byłoby masowe zabijanie przez kijowską juntę Rosjan na wschodniej Ukrainie. A na to marionetki z Kijowa nie mają środków ani determinacj. Wiedzą bowiem doskonale, że są zwykłą bandą uzurpatorów osadzonych na urzędach przez usrael, CIA,Eurokołchoz i kogo tam jeszcze. To jasne, że Rosja podlewa kontrolnie oliwy do ognia. Byliby głupi, gdyby w takiej sytuacji tego nie robili.
    ===== Rosja tę bitwę już wygrała i teraz może spokojnie siąść na brzegu rzeki i oczekiwać płynącego trupa nieprzyjaciela. ===== .