Polskie władze zadecydowały o przywróceniu małego ruchu granicznego z Ukrainą. Natomiast w przypadku rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego pozostaje nadal zawieszony.
Działanie umowy o małym ruchu granicznym między Polską a Rosją polskie władze zawiesiły decyzją 2 lipca, która zaczęła obowiązywać od 4 lipca. Warszawa tłumaczyła to względami bezpieczeństwa związanymi z organizacją szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży. Zawieszono zresztą także mały ruch graniczny z Ukrainą, co zresztą spowodowało zamieszki na granicy z tym krajem. Rosja zaregowała zawieszając wykonywanie umowy ze swojej strony.
O ile jednak mały ruch graniczny z Ukrainą został przywrócony o tyle nasze władze nie zdecydowały się na to samo w przypadku obowodu kaliningradzkiego. “Co dotyczy Rosji nie zlikwidowała ona przyczyny, związnej z naszym bezpieczeństwem, która stała się powodem wstrzymania małego ruchu granicznego” – stwierdził minister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński.
interia.pl/kresy.pl
No szkoda że tylko z Rosją, Ukraina też powinna być zablokowana. Za dużo ostatnio ataków banderowców na ludność cywilną. Czy tylko ja to widzę?