Polacy i Ukraińcy coraz więcej wiedzą o trudnych momentach w historii obydwu narodów. Takiego zdania jest Taras Woźniak – lwowski intelektualista, który brał udział w uroczystości przekazania Polakom przez Ukraińców monstrancji z kościoła w Hucie Pieniackiej – wsi spalonej w 1944 roku przez ukraińskich nacjonalistów. Zginęło wtedy około tysiąca Polaków.
Izraelskie siły zbrojne wezwały w poniedziałek mieszkańców miasta Rafah, do którego zepchnięto wcześniej ogromną liczbę wysiedlonych Palestyńczyków, do ewakuacji do „rozszerzonego obszaru humanitarnego”.
Rafah jest miastem położonym w południowej części Strefy Gazy. W jego rejonie skupiła się
większość mieszkańców palestyńskiej eksklawy, uciekających przed działaniami zbrojnymi. Liczba ludzi dochodzi tam już do 1,4 mln. To ostatni azyl dla mieszkańców regionu, poza nim mogą uciekać
już tylko poza granicę Palestyny. Relacjonująca izraelskie oświadczenie Al Jazeera przypomniała, że następuje ono po fiasku negocjacji w sprawie rozejmu, w obliczu wzajemnych oskarżeń między
władzami Izraela a Hamasem.
Izraelskie wojsko we wpisach na portalach społecznościowych zasugerowało, że „zachęca” mieszkańców wschodniego Rafah do przeniesienia się na teren obozu dla uchodźców al-Mawasi, położonego nad samym Morzem Śródziemnym, na zachód od Chan Junus. Armia oświadczyła, że wezwania do „tymczasowej” relokacji będą „przekazywane za pośrednictwem ulotek, wiadomości SMS, rozmów telefonicznych i audycji medialnych w języku arabskim”.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy twierdzi, że zdemaskowała siatkę współpracowników rosyjskiego wywiadu, którzy planowali dokonanie zamachu na prezydenta państwa Wołodymyra Zełenskiego.
„Kontrwywiad i śledczy SBU pokrzyżowali plany FSB [Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji] dotyczące
wyeliminowania Prezydenta Ukrainy i innych przedstawicieli najwyższego kierownictwa wojskowo-politycznego państwa. Plany te miały być realizowane przez siatkę agenturalną, co zostało wcześniej
zdemaskowane przez Służbę Bezpieczeństwa Ukraina, przy pomocy kierownictwa Urzędu Ochrony Państwowej. W skład siatki, której działalność nadzorowała z Moskwy FSB, obejmowała dwóch pułkowników
UGO [Urzędu Ochrony Państwowej], którzy przekazali Federacji Rosyjskiej tajne informacje." - agencja informacyjna UNIAN zacytowała we wtorek oświadczenie SBU.
Urząd Ochrony Państwowej to wyspecjalizowana służba ukraińska mająca za zadanie zapewnianie bezpośredniej ochrony najwyższych osób w państwie.
Niemiecki dziennik Sueddeutsche Zeitung sugeruje, że Bruksela postanowiła "nagrodzić" Polaków za zmianę rządu na "proeuropejski".
Niemieckie gazety komentują zapowiedź KE dot. zakończenia procedury naruszeniowej wobec Polski. "UE nagradza nowy polski rząd za jego nowy proeuropejski kurs" - pisze we wtorek niemiecki dziennik Sueddeutsche Zeitung (SZ). Gazeta przypomina także niedawne odblokowanie części środków dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy.
"Jeśli rządy UE zgodzą się na zakończenie postępowania przeciwko Polsce, Węgry pozostaną jedynym krajem, przeciwko któremu toczy się taka procedura" - pisze SZ.
W niedzielę gabinet premiera Benjamina Netanjahu podjął decyzję o wstrzymaniu działalności Al Jazeery w Izraelu do czasu trwania wojny w Gazie. Twierdzi, że katarska sieć telewizyjna zagraża bezpieczeństwu narodowemu. (more…)
Według ambasadora Ukrainy w Polsce Wasyla Zwarycza, polskie szkoły powinny stwarzać uczniom warunki do zachowania ich ukraińskiej tożsamości.
(more…)
Według rzecznika prasowego ministra koordynatora służb specjalnych, urządzenie odkryte na sali, gdzie miał mieć posiedzenie rząd, „mogło służyć do nagrywania czy do podsłuchiwania zarówno dźwięku, jak i obrazu”.
Jak pisaliśmy, Służba Ochrony Państwa we współpracy z ABW wykryła i zdemontowała urządzenia mogące służyć do podsłuchu w sali, gdzie dziś w Katowicach odbywa się posiedzenie Rady Ministrów. Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych, opublikował na platformie X komunikat, informując o wykryciu potencjalnego urządzenia podsłuchowego w miejscu, gdzie miał obradować rząd.
To jest zwykłe mydlenie oczu,nie udało się dobrze sprzedać to łaskawie oddali to co ukradli w krwawym dniu Huty Pieniackiej.Poza tym dlaczego czekali aż 20 lat.???
to są zwykłe, kolejne zresztą, brednie niepoparte dowodami, ot tak byle opluć, żałosne
Panie tutejszy). Żałosny jest tylko Pan w tej swojej degrengoladzie i upiornym bronieniu morderców Jeśli potrafi pan posługiwać się szarymi komurkami zada sobie Pan następujące pytania 1/. Jakim sposobem Monstrancja znalazła się w rękach ukraińskich mieszkańców sąsiedniej wsi. 2/.Jaka jest rola w tym działaniu kościoła. 3/.Jaki jest cel przekazania tej monstrancji ?zapewne ktoś rozpoznał że jest okryta krwią Pomordowanych -świadczy to o stosunku kleru do istoty wiary na ukrainie. Jak będzie Pan już miał te wiadomości powtórz pan swoje majaczenia w tym temacie (,,to są zwykłe, kolejne zresztą, brednie niepoparte dowodami, ot tak byle opluć, żałosne”) Widzę że ma Pan olbrzymie braki wiedzy w tym temacie więc w skrócie podam Panu Historię tego mordu.Do masakry przyłączył się kureń UPA oraz paramilitarne bojówki złożone z ukraińskich cywilów. Wracających z akcji esesmanów w sąsiedniej wsi Pieniaki przywitała brama triumfalna wystawiona przez ludność ukraińską. To chyba WYJAŚNIA CEL I SPOSÓB W JAKI ZNALAZŁA SIĘ W RĘKACH UKRAIŃSKICH. 28 lutego 1944 roku dwa bataliony 4. pułku SS-Freiwilligen-Division „Galizien” złożone z ukraińskich ochotników służących pod niemiecką komendą dokonały masakry ludności polskiej we wsi Huta Pieniacka położonej w powiecie brodzkim na Tarnopolszczyźnie. Była to zemsta za ostrzelanie kilka dni wcześniej przez samoobronę wsi esesowskiego patrolu wziętego za bojówkę UPA i zabicie co najmniej dwóch żołnierzy – Ołeksy Bobaka i Romana Andrijczuka.
Kiedy samoobrona odkryła pomyłkę, stało się jasne, że Niemcy dokonają pacyfikacji Huty Pieniackiej, tym bardziej, że wiadomo było, że wieś współpracuje z sowiecką partyzantką. Pacyfikacje te zazwyczaj polegały na rozstrzelaniu części ludności męskiej. W związku z tym AK wydała rozkaz nie bronienia wsi i ukrycia się mężczyzn w lesie. Niestety rozkaz ten przyszedł za późno, część mężczyzn nie zdążyła uciec, a wieś bez walki opanowali galicyjscy esesmani.
Popychając, bijąc i dźgając bagnetami, wszystkich mieszkańców Huty spędzono do kościoła a następnie wyprowadzano po kilkadziesiąt osób i palono żywcem w chatach i stodołach. Relacje nielicznych ocalałych świadków są wstrząsające. Wyszłam z kościoła z ostatnią grupą dziewcząt. Widok jaki ukazał się moim oczom był przerażający. Wokół płonęły budynki, słychać było przeraźliwe krzyki palących się ludzi, wyły psy, zewsząd unosił się swąd palonych ciał ludzkich i bydła. (…) Konwojujący nas ukraińscy esesmani popędzali nas, szyderczo śmiejąc się, „Wże propała wasza Polszcza – to je wasza Polszcza” (Wanda Gośniowska z d. Kobylańska).
.O zagładzie Huty Pieniackiej przejmująco opowiadał w programie „Warto rozmawiać” Sulimir Żuk, świadek i autor książki „Huta Pieniacka i Hucisko Brodzkie. Skrawek piekła na Podolu”.
Podaje się liczbę ofiar masakry od 800 do 1200 osób. Sama Huta w 1939 roku liczyła około 800 mieszkańców. Dodatkowo we wsi, która była silną placówką samoobrony, znalazło schronienie kilkuset uchodźców z Wołynia. Wraz z nimi zginęło także około 20 ukrywanych Żydów, w tym żona dowódcy samoobrony Huty, która przed śmiercią zastrzeliła jednego w esesowskich oficerów.
Według ustaleń polskiego IPN, do masakry przyłączył się kureń UPA oraz paramilitarne bojówki złożone z ukraińskich cywilów. Wracających z akcji esesmanów w sąsiedniej wsi Pieniaki przywitała brama triumfalna wystawiona przez ludność ukraińską.
O ile się nie mylę, masakra w Hucie Pieniackiej była najtragiczniejszą akcją eksterminacyjną okupanta niemieckiego dokonaną na wsi polskiej. Pod względem liczby ofiar i okrucieństwa oprawców przerasta nagłośnione na świecie czeskie Lidice i francuskie Oradour.
Właśnie powojenna historia pamięci o Hucie Pieniackiej stanowi jeszcze bardziej zdumiewający i fascynujący przypadek.
O dziwo i Sowieci nie byli zbytnio zainteresowani upamiętnieniem zbrodni „ukraińskich burżuazyjnych faszystów”. Na terenie wsi postawiono słup z tablicą z napisem „Centrum byłej wioski”. Dopiero w 1989 roku dzięki usilnym staraniom Polaków stanął tam sowiecki w stylu monument wskazujący jako sprawców zbrodni „faszystowskich okupantów i bandytów OUN”. W 1994 roku tego napisu już nie było.
W Wielkiej Brytanii jako szanowani obywatele żyją esesowscy weterani tej dywizji. Dostali się tam dzięki wstawiennictwu generała Andersa, który zgodnie z prawdą zaświadczył, że byli oni obywatelami polskimi i nie podlegają jurysdykcji sowieckiej. O zbrodniach SS-Galizien niewiele wówczas wiedziano. Z pewnością Andersem powodowały także jego własne doświadczenia z Sowietami.
„SS-Galizien (…) została uznana za formację zbrodniczą”. – jak całe Waffen SS – w Norymberdze…
. Wiedział bowiem dobrze Himmler, co mówi, wygłaszając przemówienie do żołnierzy SS-Galizien: „Wasza ojczyzna stała się tak znacznie piękniejsza od czasu, gdy pozbyliście się – z naszej inicjatywy, muszę powiedzieć – tych mieszkańców, którzy tak często byli brudną plamą na dobrym imieniu Galicji, (…). Wiem, że gdybym rozkazał wam zlikwidować Polaków (…) dałbym wam pozwolenie dokonania tego, czego i tak pragniecie.”
Nie może bowiem być tak, że zbrodnia i jej sprawcy pozostają nie potępieni. Oprócz słusznego złożenia hołdu ofiarom, należy potępić formację – ukraiński integralny nacjonalizm – który pchnął część Ukraińców do zbrodni i który, co ważne, wciąż jest żywy.