Rosyjska prasa podzieliła się w ocenie sobotnich demonstracji zwolenników i przeciwników Władimira Putina. Dziennikarze gazety “Moskiewski Komsomolec” ostrzegają, że dzień, w którym Władmir Putin zostanie wybrany na prezydenta Rosji, będzie początkiem największych protestów drugiego dziesięciolecia XXI wieku. Według nich, kryzys polityczny jest poważny i na długo zawitał do Rosji.
W „Moskiewskim Komsomolcu” można przeczytać, że w Rosji władza i opozycja, choć grają na jednym boisku, to w skrajnie różne gry. „Dla władzy zwycięstwo wyborcze równa się wygranej Władimira Putina w pierwszej turze głosowania” – napisali dziennikarze gazety. Jednocześnie dodają, że dla opozycji zwycięstwo oznacza koniec ery Putina.
Odmiennie na sobotnie demonstracje patrzą dziennikarze rządowej „Rossijskiej Gaziety”. W szczegółach opisują wiec poparcia dla premiera Putina i dodają, że przyszli na niego zwykli Rosjanie, którym zależy na pomyślności kraju.
W dzienniku „Kommiersant” znaleźć można analizę informacji, jakie na temat sobotnich demonstracji pojawiły się w państwowych stacjach telewizyjnych. Dziennikarze tej gazety podkreślają, że nastąpił przełom i coraz więcej miejsca na antenie dostaje opozycja. Jednocześnie dodają, że i tak proporcje są mocno zachwiane.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie przedstawiające czarnoskórego imigranta, który wymachiwał maczetą i wrzeszczał pod blokiem. Materiał pochodzi prawdopodobnie z Poznania.
W czwartek w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie pochodzące najprawdopodobniej z Poznania. Pokazuje czarnoskórego mężczyznę, który wymachiwał maczetą i wrzeszczał pod blokiem.
Do zdarzenia miało dojść w okolicy Starego Rynku w Poznaniu. Czarnoskóry mężczyzna stoi przed budynkiem bez koszulki. Krzyczy w języku angielskim.
W najbliższej przyszłości na Ukrainę mają zostać dostarczone myśliwce F-16, które Dania przekazuje Siłom Powietrznym Ukrainy. (more…)
Radiowóz niemieckiej policji przekroczył przejście graniczne w Osinowie Dolnym i po polskiej stronie zostawił rodzinę imigrantów z Bliskiego Wschodu - informuje portal chojna24.pl.
Serwis chojna24.pl poinformował o sprawie, powołując się na informacje podesłane przez czytelnika. Do zdarzenia miało dojść w piątek 14 czerwca około godziny 9:00.
"Policyjny radiowóz z Niemiec zaparkował na parkingu, wysiadło z niego kilka osób pochodzenia bliskowschodniego - dwie dorosłe osoby i trójka dzieci. Według relacji świadków radiowóz odjechał a pozostawione osoby zaczepiały przechodniów i udały się w kierunku jednego z dużych dyskontów" - opisuje portal.
W niedzielę 16 czerwca br. ulicami wielu polskich miast, m.in. Warszawy, Krakowa, Gdańska i Katowic, przejdą Marsze dla Życia i Rodziny. Instytut Ordo Iuris zaznacza, że w tym roku są one „zdecydowanym głosem sprzeciwu wobec prób wprowadzenia aborcyjnego prawa, demoralizacji, dekonstrukcji oświaty, dechrystianizacji Polski i ataków na tożsamość małżeństwa”.
Jak zaznacza Ordo Iuris, marsze ruszyły z początkiem kwietnia, począwszy od Marszu w Obronie Dzieci i Narodowego Marszu Życia w Warszawie oraz Marszu dla Życia w Szczecinie, które odbyły się w związku z głosowaniami nad projektami aborcyjnymi. Później przeszły m.in. przez Łódź, Częstochowę, Bydgoszcz i Koszalin, jak i przez mniejsze miasta jak np. Brodnica, czy Rabka Zdrój.
Czytaj także: Marsz w Obronie Dzieci w Warszawie
W mediach społecznościowych pojawiły się doniesienia o nielegalnych imigrantach w Białowieży. "Następny krok to koczowiska w miastach" - ostrzega wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.
Profil Służby w akcji opublikował w sobotę na platformie X wpis dotyczący obecności nielegalnych migrantów we wsi Czerlonka niedaleko Białowieży na Podlasiu. "Zgłosiła się do nas radna sołecka i sołtys Czerlonki w gm. Białowieża, poprosiła nas o pomoc w nagłośnieniu tematu, bo nikt im nie chce pomóc. Praktycznie codziennie, przez większość dnia na przystanku przesiadują imigranci, którym udało się nielegalnie przedostać przez granicę. Ludzie boją się wyjść wieczorami na ulice, a przez to że przystanek jest ciągle okupowany dzieci boją się tam stanąć, by zabrał ich autobus szkolny" - czytamy.
Władze Białowieży podkreślają, że to efekt działania takich organizacji jak m.in. Podlaskie OPH (Ochotnicze Pogotowie Humanitarne). "Mają oni swój 'alarmowy' numer WhatsApp rozsyłać na grupach imigranckich, sam numer przekazują też innym imigrantom, Ci imigranci którym pomogli" - zaznaczono we wpisie.
Władimir Putin oświadczył, że rosyjska armia wstrzyma ogień, jeśli ukraińskie wojska wycofają się z anektowanych przez Rosję ukraińskich terytoriów, a władze Ukrainy zobowiążą się do niewstępowania do NATO.
Podczas piątkowego spotkania z kierownictwem MSZ w Moskwie prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że rosyjska armia wstrzyma ogień, jeśli ukraińskie wojska wycofają się z anektowanych przez Rosję ukraińskich terytoriów, a władze Ukrainy zobowiążą się do niewstępowania do NATO.
"Nasze zasadnicze stanowisko jest takie, że Ukraina musi mieć status neutralnego, niezaangażowanego i wolnego od broni nuklearnej kraju" - oświadczył rosyjski prezydent.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!