Społecznicy rozbiorą pomnik UPA w Hruszowicach. Polskie służby próbowały to zablokować

W środę po południu ma rozpocząć się akcja społecznej rozbiórki pomnika ku czci UPA w Hruszowicach. Lokalne władze, w oparciu o odpowiednią podstawę prawną, wydały zgodę. Patronat nad akcją objął Ruch Narodowy. Według naszych informacji, polskie służby próbowały ją zablokować.

Pomnik postawiono w latach 90. XX wieku. Znajduje się na cmentarzu komunalnym w Hruszowicach w gminie Stubno. Zbudowano go w kształcie bramy, której połowy połączone są u góry metalowym tryzubem – herbem Ukrainy. Napis na tablicy u podnóża pomnika brzmi „Bohaterom UPA walczącym o wolną Ukrainę”. Gotowe elementy pomnika przywieziono z Ukrainy. Postawił je na zbudowanym przez siebie cokole nieżyjący już mieszkaniec wsi i były członek UPA.

Już wcześniej publicznie zwracano uwagę, że pomnik został wybudowany nielegalnie, że na cmentarzu nie ma pochowanych członków UPA, a napis na nim jest sprzeczny z prawdą historyczną.

PRZECZYTAJ: Nielegalny pomnik UPA w Hruszowicach

Inicjatorzy akcji sprawdzili, jak wygląda sytuacja prawna pomników ku czci zbrodniarzy z UPA w Polsce. Szczególnie tych, które powstały nielegalnie. Udało im się ustalić, dzięki wsparciu ze strony osoby dobrze znającej prawo, że istnieje kilkanaście możliwości prawnych umożliwiających ich legalną rozbiórkę.

Jedna z nich przewiduje, że obiekt postawiony nielegalnie, tj. bez wymaganej zgody właściciela, staje się jego własnością. W tym przypadku właścicielem faktycznie jest więc gmina Stubno, a o losie obiektu może decydować wójt gminy. Który może zadecydować o jego rozbiórce.

Stąd do wójta gminy Stubno złożono wniosek ws. rozbiórki pomnika ku czci UPA, znajdującego się na cmentarzu w Hruszowicach. Wskazano w nim dziewięć wybranych możliwości prawnych, umożliwiających legalne rozebranie obiektu. Zaznaczono, że w tym konkretnym przypadku jest to wręcz obowiązek władzy lokalnej. Należy zaznaczyć, że w takim przypadku niedopełnienie obowiązku mogłoby zostać potraktowane jako zaniechanie. Wójt wyraził zgodę i zgłosił zamiar przeprowadzenia rozbiórki, co w przewidzianym prawnie terminie nie spotkało się ze sprzeciwem starostwa powiatowego w Przemyślu.

Ponieważ pomnik nie ma więcej, niż 8 m wysokości, do rozbiórki nie jest wymagane zezwolenie wojewódzkiego nadzoru technicznego.

Rozbiórka ma mieć charakter czynu społecznego, w którym mają wziąć udział osoby chętne, m.in. działacze Ruchu Narodowego, osoby zasłużone dla walki z banderyzmem, a także rodziny ofiar OUN-UPA. Obecny ma być również wójt gminy Stubno.

Ruch Narodowy objął całą akcję patronatem. M.in. po to, żeby zapewnić uczestnikom bezpieczeństwo od strony prawnej. Na godzinę 16:30 zapowiedziano konferencję prasową, po której rozpocznie się rozbiórka pomnika.

[AKTUALIZACJA] Pomnik rozebrano o godz. 17:00.

Według uzyskanych przez nas informacji, akcja rozbiórkowa pomnika UPA w Hruszowicach byłaby precedensem, umożliwiającym analogiczne działania względem innych tego typu obiektów w Polsce – szczególnie na Podkarpaciu. Inicjatorzy akcji nie wykluczają, że będzie to zarazem początek całej serii takich działań.

Sama akcja nie była wcześniej nagłaśniania m.in. z uwagi na możliwość podjęcia działań przez probanderowsko nastawionych członków mniejszości ukraińskiej.

Niektóre osoby zaangażowane w akcję spotkały się jednak z działaniami, mającymi na celu jej opóźnienie lub zablokowanie. Według uzyskanych przez nas informacji, działania takie podjęły również polskie służby specjalne (wg naszych informacji – ABW). Próbowały one wpłynąć na ważną osobę z grona organizatorów, żeby nie przeprowadzać rozbiórki pomnika w tym tygodniu, tj. przed rocznicą operacji „Wisła”, która przypada 28 kwietnia. Informację potwierdziło źródło zbliżone do organizatorów, pragnące zachować anonimowość. Później uzyskaliśmy potwierdzenie w drugim, niezależnym źródle.

Należy zaznaczyć wyraźny związek tego rodzaju działań z rekomendacjami zawartymi w kontrowersyjnym raporcie Ośrodka Studiów Wschodnich ws. rocznicy operacji „Wisła”. W rozdziale zatytułowanym „Oczekiwane działania organizacji kresowiackich i neoendeckich” napisano m.in., że dość prawdopodobne są próby zakłócenia obchodów rocznicowych przede wszystkim przez polskie organizacje nacjonalistyczne (z udziałem rosyjskiej prowokacji lub bez niej) pikiet, a nawet ataków na ukraińskie zgromadzenia, bezczeszczenie pomników i tablic pamiątkowych w przededniu obchodów etc.

– Sprawa ta wymaga podjęcia działań rozpoznawczych i zapobiegawczych służb porządku publicznego – napisano w raporcie.

Dokument ten, datowany na 28 lutego br., został rozesłany do instytucji państwowych.

PRZECZYTAJ: Ks. Isakowicz-Zaleski upublicznia fragment kontrowersyjnego opracowania OSW ws. operacji „Wisła”

W 2013 roku Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zamierzała „podjąć zdecydowane działania zmierzające do likwidacji” pomnika poświęconego Ukraińskiej Powstańczej Armii, który znajduje się na cmentarzu w Hruszowicach na Podkarpaciu, na wniosek posła PiS, Tomasza Poręby. Działania te spotkały się sprzeciwem m.in. ze strony szefa Związku Ukraińców w Polsce, negacjonisty wołyńskiego i apologety banderyzmu, Piotra Tymy. Jak wówczas twierdził, sprawa pomnika w Hruszowicach i jego ewentualnej likwidacji „nakręci ponowną spiralę” wzajemnych niechęci i odwetu.

Pomnik banderowców w Hruszowicach wywoływał również inne, bardziej zdecydowane reakcje. W maju 2015 roku skuto z niego tablice upamiętniające UPA. Zniknęły również metalowe elementy na słupach do zawieszania flag, a na pomniku pojawiły się kotwice Polski Walczącej. Rok wcześniej pomnik został zamalowany. Pojawiły się na nim również takie napisy jak „Je.ać UPA”. Według Tymy, za zdemontowaniem tablic z tamtejszego pomnika mają stać kręgi prorosyjskie.

ZOBACZ TAKŻE Zniszczono dwa pomniki UPA w powiecie lubaczowskim [+FOTO / +VIDEO]

Kresy.pl / Marek Trojan

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. MadMike
    MadMike :

    Smutne jest, że tego typu śmieci jeszcze stoją w Polsce ale ważne, ze coś się rusza w tej kwestii. Tylko poczekać na film z rozbiórki, miło będzie popatrzeć. Ależ tyma i spółka będzie się pluć^^

  2. PrzemyskiPatriota
    PrzemyskiPatriota :

    Jako mieszkaniec Przemyśla powiem tak : BRAWO !!!!!
    A następne nielegalne “pomniki” banderopiteków czekają już na rozbiórkę !!!!
    Fajnie że cała ta inicjatywa jest przeprowadzana legalnie i w świetle dnia więc nie będzie insynuacji o jakiejś tam “czeciej” sile…….no i to ujadanie tymy i jego chóru banderowskiego jakie niedługo będzie w związku z tym zdarzeniem słychać….miód dla moich uszu ten skowyt …………

  3. franciszekk
    franciszekk :

    W każdej sprawie bierność I brak reakcji na bezczelne działania strony przeciwnej a tym bardziej bezprawne, oznacza tylko i wyłącznie SŁABOŚĆ!.
    Czasem przeciwnik sonduje jak daleko może się posunąć w działaniu. Jeśli mu się PO+zwala na wiele, to metodą czynów dokonanych nawet jeśli są one bezprawne sankcjonuje swój czyn jako FAKT. Niemcy próbują obciążyć za swoje zbrodnie w II wojnie światowej Polaków nazywając obozy koncentracyjne POLSKIMI a Ukraińcy próbują narzucić nam swoją narrację, że zwyrodniali ukraińscy bandyci bezbronnej cywilnej polskiej ludności w II RP po napadzie hitlerowskich i stalinowskiego ZSRR SĄ BOHATERAMI !!!!!….

  4. Beresteczko1651
    Beresteczko1651 :

    Świetnie, że ta akcja ma charakter formalny, oficjalny i jawny! To oczywiście nie uchroni jej organizatorów przed oskarżeniami ukraińskiej agentury o sprzyjanie Moskwie, ale to nic w porównaniu z uzasadnioną świadomością ile polskich serc usuwanie ukraińskich śmieci z polskiej ziemi napełni radością, dumą i poczuciem, że wreszcie Polacy adekwatnie reagują na wieloletnie plucie im w twarz przez bezczelnych czcicieli ukraińskich ludobójców!

  5. Sun Escobar
    Sun Escobar :

    Zapytam wprost. Co to za różnica, czy ten pomnik był postawiony legalnie, czy nie ? To pomnik ludobójców, oprawców Polaków, rzeźników, zwyrodnialców, pedofili z UPA. Ten pomnik nigdy nie powinien stanąć na Polskiej ziemi.