Metropolita Paweł z Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego i zwierzchnik Ławry Kijowsko-Peczerskiej jest podejrzany o współpracę z Rosją i podżegania do nienawiści na tle religijnym. Duchowny zaprzecza, twierdząc, że władze Ukrainy dążą do przejęcia monastyru i usunięcia „prorosyjskich” duchownych.

W sobotę poinformowano, że metropolita Paweł (Łebid), biskup Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego (UKP PM) i namiestnik Ławry Kijowsko-Peczerskiej, został oficjalnie uznany za podejrzanego i wezwany na przesłuchanie. Duchowny oświadczył też, że ukraińskie służby przeprowadzą u niego przeszukanie.

Metropolita Paweł powiedział, że poinformowano go, że jest podejrzany o współpracę z Rosją i podżegania do nienawiści na tle religijnym. On sam od grudnia ub. roku objęty jest ukraińskimi sankcjami.

„Mówią, że przeklinałem prezydenta. Nigdy w życiu czegoś takiego nie było i nie będzie… ale głosiłem słowa Ewangelii, że nasze łzy nie padną na ziemie, ale na tych, którzy wszczynają kłótnie. Nie wskazałem kto i co robi, cytowałem Ewangelię” – powiedział.

Agencja Unian, powołująca się na swoje źródła twierdzi, że metropolita jest podejrzany o naruszenie równości obywateli w zależności od ich przynależności rasowej, narodowej, regionalnej, przekonań religijnych itd., a także o popełnienie czynów z art. 436-2 ukraińskiego kodeksu karnego (usprawiedliwienie, uznanie za prawomocne, zaprzeczenie zbrojnej agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, gloryfikowanie jej uczestników). Serwis zaznacza, że po przesłuchaniu ma zostać podjęta decyzja o ewentualnym zastosowaniu środka zapobiegawczego. W ukraińskich mediach metropolita nazywany jest „byłym namiestnikiem Ławry Kijowsko-Peczerskiej”.

Tłem sprawy są działania władz Ukrainy na rzecz ograniczenia działalności na Ukrainie Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, uznawanego za sprzyjającego Moskwie. Jego duchownym zarzuca się nastawianie wiernych przeciwko Ukrainie i jej władzom, a przychylnie względem Rosji. Ponadto, zadecydowano też na odebranie UKP PM Ławry Kijowsko-Peczerskiej, męskiego monastyru i jednego z głównych miejsc kultu prawosławnego na Ukrainie. Przed Bożym Narodzeniem duchownych cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego odebrano sobór katedralny Zaśnięcia Matki Bożej (Uspienski), co spotkało się z ostrą krytyką m.in. metropolity Pawła.

10 marca br. ogłoszono anulowanie umowy na wynajmowanie pomieszczeń monastyru i nakazano mnichom UKP PM opuszczenie kompleksu do środy 29 marca. Paweł uznał to za niezgodne z prawem i oświadczył, że mnisi odmówili opuszczenia klasztoru. Złożyli też pozew do sądu. Metropolita krytykował działania władz ukraińskich, przy czym jego wypowiedzi opisywano jako obraźliwe i agresywne względem wiernych Prawosławnego Kościoła Ukrainy i władz państwa (miał m.in. grozić prezydentowi i jego rodzinie karą Bożą). Metropolita odpiera zarzuty i twierdzi, że to ukraińskie służby chcą siłą przejąć Ławrę.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podaje, że podczas prowadzonych w ostatnich miesiącach przeszukań w parafiach i innych obiektach UKP PM znajdowano „rosyjskie materiały propagandowe”, a także rosyjskie paszporty.

Przeczytaj: Ukraińskie służby prowadzą rewizje w klasztorach i świątyniach „prorosyjskiej” Cerkwi

Czytaj również: Zwierzchnik Prawosławnego Kościoła Ukrainy prosi premiera o udostępnienie części Ławry Peczerskiej

Przypomnijmy, że w maju 2022 r. Synod Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego odciął się od patriarchy Cyryla, zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.

Synod przyjął odpowiednie poprawki do statutu o administracji Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego, które świadczą o pełnej samodzielności i niezależności Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego” – napisano w wydanym komunikacie.

Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji zwierzchnik UKP PM metropolita Onufrij wezwał do modlitwy za Ukrainę, jej armię i naród, a także zaapelował do prezydenta Rosji Władimira Putina o „natychmiastowe zaprzestanie bratobójczej wojny”. Porównał ją do „grzechu Kaina, który z zazdrości zabił swojego brata”. Mimo to Kościół ten w dalszym ciągu był oskarżany na Ukrainie o prorosyjskość. Doszło do przechodzenia całych parafii do „konkurencyjnego” Prawosławnego Kościoła Ukrainy. W ukraińskim parlamencie złożono dwa projekty o zakazie działalności UKP PM na Ukrainie. Kilka miesięcy temu pisaliśmy o przypadku oblania tzw. zielonką podczas nabożeństwa jednego z duchownych UKP PM.

Unian / Tass / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply