"Ona nie jest już Ukrainką" - mówią mieszkańcy rodzinnego miasta amerykańskiej kongresmen Victorii Spartz. Urodzona na Ukrainie parlamentarzystka USA zagłosowała przeciwko wielomiliardowej pomocy dla Kijowa.
Victoria Spartz to pierwsza i jedyna do tej pory członkini Kongresu USA urodzona na Ukrainie. Spartz, z domu Kulhejko, urodziła się w 1978 r. w Nosówce w obwodzie czernihowskim ówczesnej Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Wyemigrowała do USA w 2000 r., a już w 2006 r. uzyskała amerykańskie obywatelstwo. W kwietniu głosowała przeciwko wielomiliardowemu pakietowi pomocy USA dla Ukrainy. Wezwała do lepszego nadzoru nad amerykańskimi funduszami i sprzeciwiła się wręczaniu "czeków in blanco" dla Kijowa.
Podkreśliła przy tym, jak inni reprezentanci prawicy Partii Republikańskiej, że bezpieczeństwo granic USA, znajdujących się pod naporem nielegalnych imigrantów z Ameryki Łacińskiej, powinno być wyższym priorytetem.
Rządowy projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy zakłada m.in. powiązanie wypłat 800 plus i świadczenia z programu "Dobry start" z obowiązkiem szkolnym. Ma też umożliwić od przyszłego roku zmianę statusu pobytu z ochrony tymczasowej na pobyt czasowy na okres 3 lat.
We wtorek rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Poinformował o tym wicepremier i minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz. Nowelizacja przedłuża ochronę tymczasową dla Ukraińców uciekających przed wojną. Z wyjątkiem niektórych przepisów, miałaby wejść w życie 1 lipca 2024 roku.
Sztab Generalny Wojska Polskiego poinformował, że od 4 do 6 maja planowane są przemieszczenia kolumn wojskowych w kilku województwach. "Prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności" - podkreślono w komunikacie.
Sztab Generalny WP poinformował we wtorek, że od 4 do 6 maja planowane są przemieszczenia kolumn wojskowych w regionach województwa zachodniopomorskiego, pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Ma to związek z trwającymi ćwiczeniami DEFENDER-24.
"Prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności na drodze, zwłaszcza podczas podróży w trakcie długiego weekendu. Bądźmy czujni i pamiętajmy o bezpieczeństwie wszystkich uczestników ruchu drogowego. Dziękujemy za wyrozumiałość!" - podkreślono w komunikacie.
Niemiecka prasa komentuje sobotnią manifestację islamistów w Hamburgu, podczas której opowiadano się za kalifatem jako "rozwiązaniem". Jak czytamy, "wymaga to silnej reakcji państwa".
Ponad 1000 osób wzięło udział w sobotniej islamistycznej manifestacji w Hamburgu. Na plakatach i transparentach widniały takie hasła, jak: "Niemcy = dyktatura wartości" i "Kalifat jest rozwiązaniem". Niemieckie służby wskazują, że organizator jest blisko związany z grupą Muslim Interaktiv, która jest sklasyfikowana jako ekstremistyczna. Organizatorzy i uczestnicy zgromadzenia skarżyli się na rzekomą "islamofobiczną politykę" i kampanię medialną w Niemczech. Manifestacja wywołała liczne komentarze w niemieckiej prasie.
Dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung wskazuje, że grupy islamistyczne "starają się docierać do potomków rodzin imigrantów, mówiąc o ich odczuwanej lub doświadczanej dyskryminacji". "Każda debata na temat chust, każdy spór o wartości zostaje wyolbrzymiony do maksimum, naładowany emocjami, a następnie profesjonalnie rozpowszechniony w internecie. Służą do tego takie działania takie jak demonstracja w Hamburgu, która była ukierunkowaną prowokacją" - czytamy. FAZ pisze, że celem islamistów jest "podzielenie społeczeństwa".
W ocenie amerykańskiego Wywiadu Narodowego, Rosja stopniowo czyni postępy na polu walki w wojnie z Ukrainą i jest mało prawdopodobne, aby ten konflikt zbrojny miał się szybko skończyć.
W czwartek dyrektor Wywiadu Narodowego USA, Avril Haines, wypowiadała się przed senacką komisją sił zbrojnych między innymi na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej. Powiedziała, że w ocenie amerykańskiego wywiadu, wojna te raczej szybko się nie skończy. Przyznała też, że Rosjanie poczynili na froncie pewne postępy.
Haines zaznaczyła, że Rosja zintensyfikowała ataki na ukraińską infrastrukturę krytyczną, by ograniczyć możliwości strony ukraińskiej w zakresie przemieszczania sprzętu i wojsk, spowolnić produkcję w sektorze zbrojeniowym, a docelowo przymusić Kijów do negocjacji.
Nie zgadzamy się na budowę unijnego superpaństwa, na Europejski Zielony Ład, na narzucanie nam lewicowej agendy ideologicznej... Nie chcemy być w takiej Unii. Jako Polacy musimy być gotowi na wyjście Polski z Unii Europejskiej - zaznaczyli organizatorzy Marszu Suwerenności.
W środę 1 maja po południu, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, ulicami Warszawy przeszedł Marsz Suwerenności. To inicjatywa środowisk narodowych, wolnościowych i patriotycznych, zorganizowana na 20-lecie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Głównymi organizatorami była Młodzież Wszechpolska, Marsz Niepodległości i Komitet Obrony Suwerenności.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!