W stolicy Serbii, Belgradzie, a także w innych miastach, miały miejsce antyrządowe protesty. Część środowisk i firm odpowiedziała na wezwanie do strajku. Prezydent Aleksandar Vučić skrytykował protesty.
Jak relacjonuje serwis „Balkan Insight”, w piątek w stolicy Serbii Belgradzie, odbył się duży, antyrządowy protest. Wcześniej do strajku generalnego wezwali studenci i młodzież.
Według portalu, do demonstrujących na ulicach miasta studentów przyłączyło się kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Przed południem, podobnie jak w ostatnich tygodniach, przed budynkami rządu i magistratu zebrali się studenci, a także uczniowie, nauczyciele i zwykli ludzie. Najpierw przez kwadrans stali w ciszy, upamiętniając 15 ofiar katastrofy kolejowej w Nowym Sadzie z listopada ubiegłego roku. Później rozpoczął się marsz.
PRZECZYTAJ: Antyrządowe protesty w Serbii. W tle niedawna katastrofa budowlana
#BREAKING #Serbia Footage from today’s masive protests in Belgrade, Serbia.
In addition to the demonstrations in the capital, protests took place across the country. pic.twitter.com/LGZX0rb9Gu
— The National Independent (@NationalIndNews) January 24, 2025
BREAKING: Massive student protests in Belgrade (Serbia).
You won’t see EU flags around here. pic.twitter.com/Qzlu81f7pO
— Global Dissident (@GlobalDiss) January 17, 2025
Protesty rozpoczęły się w listopadzie 2024 roku. Protestujący domagają się pociągnięcia do odpowiedzialności winnych katastrofy w Nowym Sadzie, gdzie zawaliło się zadaszenie dworca kolejowego, wcześniej poddanego gruntownej renowacji. Prace modernizowane prowadzone były przez Chiny. Cześć Serbów uważa, że niedbała modernizacja była efektem korupcji.
Zdaniem protestujących, obywatele mają prawo wiedzieć, co ich zdaniem ukrywa rząd, któremu zarzucają liczne przestępstwa korupcyjne.
Demonstracje odbyły się też w innych serbskich miastach, m.in. w Nowym Sadzie, Zajecarze, Valiebie czy Somborze.
Według relacji serbskich mediów, gdy protestujący przechodzili obok niektórych sądów, pracujący tam sędziowie wyszli im naprzeciw w geście wsparcia. Podobnie, w niektórych miastach, mieli uczynić pracownicy służby zdrowia i opieki społecznej.
Na wezwanie studentów do „strajku generalnego”, w piątek prace wstrzymała jedna z największych sieci kinowych w Serbii. Nie działało wiele teatrów, a część szkół działało w ograniczonym zakresie lub wcale. Strajk poparły też liczne restauracje i kawiarnie, natomiast te, które były przeciw, oferowały darmową kawę i herbatę wszystkim klientom. Prace przerwały też niektóre duże firmy, a grupa pracowników IT zablokowała jedno ze skrzyżowań, po czym dołączyła do protestujących studentów. Do poparcia protestów wezwali przedstawiciele mediów krytycznych względem rządu Serbii. Ponadto, od ponad dwóch miesięcy trwa protest studentów.
Tego samego dnia po południu w Jagodinie odbył się wiec poparcia dla rządu, zwołany przez prezydenta Alaksandra Vucicia. Zarzucił protestującym, że atakują kraj od wewnątrz, pomagając tym samym zewnętrznym oponentom Serbii. Dał do zrozumienia, że to skutego postawy rządu względem wojny rosyjsko-ukraińskiej i współpracy z Chinami. Zapowiedział, że w marcu powstanie ogólnonarodowy ruch poparcia dla obozu rządzącego.
Vučić wezwał do dialogu ze strajkującymi studentami, którzy otrzymali szerokie poparcie ze wszystkich środowisk w Serbii, jednocześnie, według części mediów, osłabiając poparcie społeczne dla jego partii. Studenci odrzucili propozycję negocjacji.
Agencja AP podała, że w protestujących w Belgradzie wjechał samochód. Jedna osoba została ranna. Policja zatrzymała kierującego pojazdem.
Dodajmy, że w związku z katastrofą w Nowym Sadzie, oskarżonych zostało trzynaście osób, w tym ówczesny minister budownictwa Serbii. Został on jednak zwolniony z aresztu, co oburzyło część opinii publicznej.
Czytaj także: Większość Serbów nie ufa Unii Europejskiej
balkaninsight.com / AP / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!