Nowy rząd Wielkiej Brytanii przygotowuje się do ograniczenia eksportu brytyjskiej broni i jej komponentów do Izraela – poinformował Times of Israel.
Jak poinformował w poniedziałek portal Times of Israel, nowy rząd Wielkiej Brytanii przygotowuje się do ograniczenia eksportu brytyjskiej broni i jej komponentów do Izraela – poinformował Times of Israel. Zakaz, który przygotowuje rząd Wielkiej Brytanii, jest związany z działaniami wojennymi w Strefie Gazy.
Izrael jest zaniepokojony, że Wielka Brytania może zaprzestać eksportu broni do Izraela w najbliższych dniach, zgodnie z doniesieniami kilku hebrajskich mediów z poniedziałku, po tym jak nowy rząd Partii Pracy podjął inne kroki mające na celu odwrócenie polityki poprzedniego rządu wobec Izraela w obliczu wojny z Hamasem w Strefie Gazy.
Po tym, jak Wielka Brytania na początku tego miesiąca przywróciła finansowanie UNRWA — agencji ONZ ds. uchodźców palestyńskich i ich potomków — i wycofała swój sprzeciw wobec wniosku prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego o wydanie nakazów aresztowania premiera Benjamina Netanjahu i ministra obrony Yoava Gallanta, kilka mediów stwierdziło, że Izrael uważa, że w ciągu kilku najbliższych dni Wielka Brytania może ogłosić zakończenie sprzedaży broni Izraelowi. Będąc nadal w opozycji, brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy powiedział na początku tego roku, że rząd powinien zawiesić sprzedaż brytyjskiej broni, jeśli istnieje wyraźne ryzyko, że może ona zostać użyta w poważnym naruszeniu prawa humanitarnego. W zeszłym tygodniu powiedział, że poprosił o ocenę sytuacji prawnej dotyczącej użycia broni w Strefie Gazy i że ma nadzieję, że będzie mógł komunikować wszelkie decyzje z „pełną odpowiedzialnością i przejrzystością”. Sekretarz obrony, który powiedział, że chce zrównoważonego stanowiska w sprawie Izraela i Strefy Gazy, zasygnalizował na początku tego miesiąca, że nawet w przypadku, gdy Wielka Brytania ograniczy sprzedaż broni ofensywnej, nie wprowadzi całkowitego zakazu sprzedaży broni Izraelowi.
Izrael odpowie stanowczo na każdy atak, powiedział premier Benjamin Netanjahu w środę, po zabiciu przywódcy Hamasu Ismaela Hanije w Teheranie i wysokiego rangą przywódcy Hezbollahu w Bejrucie.
Netanjahu powiedział, że Izrael zadał miażdżące ciosy pełnomocnikom Iranu w ciągu ostatnich kilku dni, w tym Hamasowi i Hezbollahowi. Nie wspomniał jednak o zabójstwie Hanije, które wywołało groźby zemsty wobec Izraela i podsyciło dalsze obawy, że konflikt w Strefie Gazy przeradza się w szerszą wojnę na Bliskim Wschodzie.
„Obywatele Izraela, przed nami trudne dni. Od czasu ataku w Bejrucie groźby dochodzą ze wszystkich stron. Jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz i będziemy stać zjednoczeni i zdeterminowani przeciwko każdemu zagrożeniu. Izrael zażąda wysokiej ceny za każdą agresję przeciwko nam” – powiedział Netanjahu w telewizyjnym oświadczeniu.
Szef skrzydła wojskowego Hamasu, Mohammed Deif, zginął w zeszłym miesiącu w izraelskim ataku lotniczym w Strefie Gazy, poinformowało izraelskie wojsko. „IDF [siły zbrojne Izraela] ogłaszają, że 13 lipca 2024 r. myśliwce IDF uderzyły w rejon Chan Junus, a po ocenie wywiadowczej można potwierdzić, że Mohammed Deif został wyeliminowany w ataku” — oświadczenie Izraelczycy zacytowała France24.
Francuska telewizja przypomniała o tym, że 13 lipca faktycznie doszło do uderzenia na Chan Junus, ale nie było natychmiastowego potwierdzenia, że w ataku tym zabity został właśnie dowódca Brygad al-Kasama, czyli zbrojnych oddziałów Hamasu.
W ataku tym zginęło natomiast 90 innych osób, w tym przesiedleni cywile, którzy przebywali w pobliskich namiotach. Około 300 Palestyńczyków zostało rannych. W Chan Junus od dawna ulokowany obóz dla uchodźców. W dodatku podejmując w maju ofensywę na Rafah przy granicy Egiptu, która stała się miejscem ucieczki Palestyńczyków z innych części palestyńskiej eksklawy, Izraelczycy wskazali właśnie rejon Chan Junus, jako tak zwaną “strefę bezpieczną”.
Kresy.pl/Times of Israel
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!