Największa opozycyjny białoruski dziennik krytykuje polityków startujących w wyborach prezydenckich. Gazeta zwraca uwagę, że ich wiece wyborcze są mało widoczne, a występy w telewizji nieciekawe. To wyraźna aluzja do kampanii wyborczej opozycji.
“Narodnaja Wola” pisze, że kandydaci , którzy skarżyli się na brak dostępu do mediów powinni masowo zapełnić Mińsk i regiony swoimi ludźmi którzy rozdawaliby ulotki wyborcze. Jednak ich wiece należą do rzadkości. Jeśli taka sytuacja jest w stolicy to na prowincji jest jeszcze gorzej- czytamy.
Narodnaja Wola zauważa, że “na tym tle dziwnie wyglądają oświadczenia niektórych kandydatów , że 20 grudnia – a więc po wyborach- Białoruś będzie miała innego prezydenta. Jeśli kandydaci chcą na prawdę zmienić władze to powinni w dzień i nocy prowadzić swoją kampanię wyborczą” – konstatuje dziennik.
W innym artykule gazeta podkreśla, że podobnie sytuacja wygląda z wystąpieniami kandydatów w telewizji. “Długo narzekali, ze nie mają dostępu do telewizji i radia i dlatego nie znają ich ludzie /…/ Teraz dostali wszystko co chcieli, a rezultat jest taki, że czasami chce się wyłączyć telewizor”-podkreśla znana publicystka Swietłana Kalinkina.
IAR/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!