W centrum rosyjskiej stolicy pojawiły się napisy podkreślające przynależność Krymu do Ukrainy. Litery namalowano w barwach ukraińskiej flagi – niebieskim i żółtym.

Strona agencji UNIAN podaje informację, że napisy namalowała “Moskiewska sotnia”. Pojawiły się one w pobliżu murów Kremla, na murach przy nabrzeżu rzeki Moskwa, przy podziemnych przejściach dla pieszych i drogach.

Jednocześnie domagano się w tej samej formie uwolnienia uczestników antyrządowych protestów na placu Błotnym z 2011.

unian.net/Kresy.pl

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. krok
    krok :

    Czytając takie wieści przypomniał mi się kawał o hierojach bandeowcach.

    Banderowiec mówi do drugiego banderowca.
    – Ty wiesz, jak tak nienawidzę tych ruskich, że pojechałem do Moskwy i nasrałem im na placu czerwonym.
    – No i uszedłeś z życiem ? Nie gonili cie ?
    – Nie, nie jak tak po cichu, bez ściągania spodni.

    • uri
      uri :

      “Czego uniknal Krym, baczymy z tego video z Donecku.” Pewnie! Jakby Polska nie walczyła od 1939 z Niemcami, tylko spełniła ich wszystkie roszczenia, czy w przypadku zbrojnej agresji natychmiast by się poddała, to Warszawa uniknęłaby losu Warszawy. Może nawet Niemcy łaskawie pozwolili by na jakiś protektorat, jak w Czechach …..

      • william
        william :

        Panie uri- czy Czechów oskarża się o współudział w holocauscie? Czy mówi się o czeskich obozach koncentracyjnych? Albo czy oskarża się o to Francję, która jawnie kolaborowała z nazistami? Nie! Nie widzi pan, że jakiekolwiek wyimaginowane wartości jak moralność czy honor nie mają znaczenia w polityce? Jeśli będziemy gonić dalej za takimi mrzonkami, znowu stracimy wszystko, na co pracujemy od dawna. Jeśli dalej nasi politycy będą wykazywali taki sentyment do wzniosłych haseł w stylu “Za wolność waszą i naszą” polska przestanie istnieć- bo nie znajdzie się nikt, kto chciałby umierać za polski Gdańsk, jak to już drzewiej bywało. Tym bardziej, jeśli sami będziemy do wrogości prowokować silne państwa. Rosja jest mocarstwem atomowym- tego choćby pan chciał nie zmieni. Polska prawie nie posiada armii, nie mówiąc już o sile naszej gospodarki. A wszelkie brednie w stylu “europejskiej solidarności” można odłożyć na bok, gdyż reszcie europy angażowanie się w spory polsko-ruskie się pewnie po prostu nie będzie opłacać. Musimy więc grać kartami które mamy w taki sposób by ugrać dla siebie jak najwięcej dla siebie, tracąc przy tym najmniej. Że tak się da dobitnie pokazuje przykład Węgrów, którzy w czasie gdy nasi politycy robili sobie selfie na tle majdanu negocjowali kolejne umowy z rosją- która jest zdecydowanie bardziej wartościowym sojusznikiem niż Ukraina.

  2. kamil1s1
    kamil1s1 :

    a wszystko przez rosje która chcę zbudować swoją potęgę przez co giną tylko niewinni ludzie , z drugiej strony teraz jest dobry moment aby dorżnąć i tak zdychające imperium zła z czego wladyslaw menda sowiecka penie zadowolony nie jest 🙂