Przedstawiciele dwóch konkurencyjnych gabinetów uznających się za rząd Libii podpisali dziś porozumienie w marokańskim mieście Skhirat.

Jak strony występowali przedstawiciele uznawanego przez większości państw świata rządu, który musiał uchodzić ze stolicy do Tobruku, oraz kontrolującego Trypolis, zdominowanego przez islamistów Powszechnego Kongresu Narodwego i gabinetu przezeń wyłonionego. Te ostatnie wspierane są przez Katar i Turcję.

Mediacja ONZ doprowadziła jednak obie strony do stołu rozmów i właśnie dziś udało się podpisać porozumienie. Wysłannik ONZ do Libii Martin Kobler przypominał jednak, że to dopiero pierwszy krok. Przypomniał, że Libijczycy moga liczyć na wsparcie finansowe jedynie w przypadku kontynuowania instytucjonalizacji porozumienia narodowego.

Poważnym problemem, podkreślanym przez komentatorów, jest fakt, że decentralizacja przemocy zaszła tak daleko, że nawet teraz bez trudu można znaleźć ugrupowania zbrojne sprzeciwiające się podpisanemu porozumieniu. W dodatku w środkowej Libii umacnia się skrzydło “Państwa Islamskiego”. Tymczasem fundamentem pojednania narodowego musi stworzenie armii państwowej i państwowych sił policyjnych, czego jak do tej pory po 2011 r. Libia jest pozbawiona.

Libia pogrążona jest w chaosie od czasu obalenia przez rebeliantów wspartych przez NATO wieloletniego przywódcy tego kraju Muammara Kaddafiego, co nastąpiło w 2011 r.

reuters.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply