W specjalnym komunikacie MSZ Ukrainy zdecydowanie potępia akt wandalizmu wobec polskiego konsulatu we Lwowie, który oblano czerwoną farbą i na którego parkanie napisano po ukraińsku „Nasza ziemia”. Według ministerstwa „trzecia strona” chce zaszkodzić stosunkom polsko-ukraińskim.

– MSZ Ukrainy zdecydowanie potępia akt wandalizmu, którego dokonano 8 lutego wobec Konsulatu Generalnego Polski we Lwowie – napisano w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej ukraińskiego resortu spraw zagranicznych. Zdaniem ministerstwa, natężenie w ostatnim czasie takich wydarzeń w miejscach związanych z Polską “świadczy o zainteresowaniu trzeciej strony, by zaszkodzić relacjom ukraińsko-polskim”. W komunikacie podkreślono wspólne działanie Polski i Ukrainy na rzecz pozytywnego rozwoju wzajemnych stosunków. Przypominając w tym kontekście o wznowieniu prac przez ukraińską część Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa, pod egidą szefów dyplomacji z Polski i Ukrainy. W jego skład, jak zaznaczaliśmy, wchodzi negacjonista wołyński Wołodymyr Wiatrowycz, a przewodniczący ukraińskiej części Forum Witalij Portnikow stwierdził, że Polacy powinni pogodzić się z pozytywnym stosunkiem Ukraińców do Stepana Bandery i OUN UPA, a także zrozumieć, że to nie NATO, ale Ukraina broni polskiego bezpieczeństwa i chroni nasz kraj przed rosyjską agresją.

PRZECZYTAJ: Napis „Nasza ziemia” i czerwona farba na budynku Konsulatu RP we Lwowie [+FOTO]

Wcześniej polski ambasador na Ukrainie Jan Piekło zaznaczył, że incydent został zarejestrowany przez kamery monitoringu, a strona ukraińska szybko zareagowała na incydent:

Gubernator obwodu lwowskiego Ołeh Syniutka zadzwonił do konsula Wiesława Mazura, przekazał wyrazy ubolewania, zadeklarował chęć współpracy i pomoc w usunięciu tych napisów, tych szkód.

To się wpisuje w ostatni szereg prowokacji, które miały miejsce – mówię o Hucie Pieniackiej i Bykowni. Tylko że skala tego jest bardziej chuligańska i to nie jest ten sam kaliber– zaznaczył Piekło.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Ukraińskie władze o profanacji cmentarza w Bykowni: to prowokacja trzeciej strony

Na początku stycznia doszło do zniszczenia pomnika ofiar rzezi na polskim cmentarzu w Hucie Pieniackiej, a pod koniec tego samego miesiąca zbezczeszczono pomnik Polaków – ofiar stalinowskich zbrodni w podkijowskiej Bykowni.Zdaniem ambasadora Jan Piekło, że incydenty i napięcia tego typu wywołują prowokatorzy. Piekło stwierdził:

Wyraźnie widać, że komuś zależy na tym, żeby podkręcić atmosferę i doprowadzić do tego, żebyśmy zaczęli się nawzajem oskarżać. To wygląda na działalność tzw. “trzeciej siły”, która jest zainteresowana poróżnieniem Polaków i Ukraińców.

Jan Piekło dodał również, że służby ukraińskie zapewniły go o chęci współpracy i że poinformują go o wynikach śledztwa. Wyraził też przypuszczenie, że napis na parkanie konsulatu może być niedokończony.

– Te incydenty są tak samo antypolskie, jak i antyukraińskie i władze ukraińskie mają tego świadomość. Podkreślają one, że Huta Pieniacka, Bykownia, a teraz Lwów to działania wymierzone w dobrą współpracę i w nasze dobre, wzajemne relacje. Sprawcom chodzi o to, by się one popsuły; chcą doprowadzić do sytuacji, w której Polacy i Ukraińcy będą się o to nawzajem obwiniać –oświadczył Piekło w rozmowie z PAP.

PAP/ rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply