Ukraińcy śledczy chcą poszukać fragmentów rakiety przeciwlotniczej na miejscu katastrofy lotniczej w Iranie

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy powiedział, że ekipa ukraińskich ekspertów chce zweryfikować doniesienia o fragmentach rakiety systemu przeciwlotniczego Tor, które rzekomo odkryto na miejscu katastrofy ukraińskiego samolotu pod Teheranem.

Jak informowaliśmy, w środę późnym wieczorem do Iranu odleciał samolot wiozący ekspertów – 45 przedstawicieli 12 ukraińskich instytucji, które będą brać udział w śledztwie w sprawie katastrofy lotu PS752 ukraińskich linii lotniczych pod Teheranem. Są to m.in. osoby z Państwowej Służby Ratunkowej, ministerstwa obrony, MSZ, MSW, SB Ukrainy, Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, Państwowej Służby Lotniczej, Narodowego Biura Badania Wypadków Lotniczych Ukrainy, a także Ukraine International Airlines. Ukraina rozpoczyna własne śledztwo ws. katastrofy.

Eksperci ci są już w Iranie. Jak poinformował sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Ołeksij Daniłow, ekipa ukraińskich ekspertów będzie chciała poszukać na miejscu katastrofy fragmentów pocisku rakietowego, którym teoretycznie mógł zostać zestrzelony samolot. Ukraińcy biorą pod uwagę jako jedną z możliwości przyczyn tragedii, że samolot mógł zostać trafiony rakietą z systemu przeciwlotniczego Tor. Napisał o tym na Facebooku ukraiński dziennikarz i analityk, Jurij Butusow.

Media ukraińskie, a za nimi także polskie, piszą o Torze jako o systemie rosyjskim, względnie produkcji rosyjskiej. Należy zaznaczyć, że zestawy systemu 9K330 Tor znajdują się na wyposażeniu nie tylko Rosji, ale także Iranu, Chin, Grecji czy Ukrainy, która jest prawdopodobnie ich największym, po Rosjanach, użytkownikiem.

Agencja Unian podaje, że ukraińscy eksperci sprawdzają różne wersje przyczyn katastrofy. Wśród nich jest możliwość zestrzelenia samolotu rakietą ziemia-powietrze, w tym systemu Tor. Zaznaczono, że zaczęto brać to pod uwagę po tym, jak w mediach pojawiły się „niepotwierdzone doniesienia” o fragmentach rakiety tego systemu, które rzekomo znaleziono w pobliżu miejsca katastrofy. Inne możliwości rozważane przez ukraińskich ekspertów to: kolizja z dronem lub innym obiektem latającym, zniszczenie i eksplozja silnika z przyczyn technicznych oraz wybuch na pokładzie samolotu w rezultacie ataku terrorystycznego.

Jak pisaliśmy, według wstępnych ustaleń irańskich śledczych, ukraiński samolot lotu PS752 zapalił się w powietrzu. Jego załoga próbowała zawrócić na lotnisko, rzekomo nie wzywając pomocy. Podano też, że czarne skrzynki są uszkodzone i część zapisu najpewniej utracono, ale ogólnie da się je odczytać. Agencja AFP, która także powołuje się na irański raport z dochodzenia w sprawie katastrofy podaje z kolei, że samolot zawrócił, gdy stwierdzono „problem”. Według strony irańskiej, od momentu startu pilot Boeinga nie nawiązywał kontaktu z wieżą. Nie wysyłał też żadnego sygnału alarmowego.

„Nasza komisja obecnie ustala z władzami irańskimi sprawę uzyskania dostępu do miejsca katastrofy, chcąc poszukać fragmentów rakiety przeciwlotniczej produkcji rosyjskiej Tor, w związku z informacjami opublikowanymi w internecie” – powiedział Daniłow, cytowany przez Butusowa. „Wykorzystamy wszelkie rezultaty śledztwa ws. ataku na Boeinga MH17, żeby dojść do prawdy w sprawie katastrofy ukraińskiego samolotu w Teheranie”.

Jak informowaliśmy, w sieci pojawiło się zdjęcie przedmiotu przypominającego element rakiety, który został rzekomo odnaleziony na miejscu katastrofy. Dziennikarz Eric Toller uważa, że element ze zdjęcia przypomina część rosyjskiego rakietowego systemu przeciwlotniczego Tor, który jest na wyposażeniu Iranu, a także Ukrainy. Dziennikarz śledczy Eliot Higgins napisał, że wersję o ataku rakietowym na samolot sprawdzi grupa Bellingcat. Zwrócił jednak uwagę, że do czasu potwierdzenia miejsca znalezienia szczątków rzekomej rakiety, co sam w przypadku tego zdjęcia uważa za bardzo mało prawdopodobne, takie doniesienia należy traktować z ostrożności. Tym bardziej, że podobne przypadki są znane z innym miejsc na świecie. Zaznaczył, że sposób, w jaki sfotografowano przedmiot, w zasadzie wyklucza możliwość przeprowadzenia geolokalizacji.

Niektóre ukraińskie media pisały też o hipotezie, według której samolot został zaatakowany przez drona, o czym miałyby świadczyć liczne, niewielkie otwory, rzekomo stwierdzone na poszyciu kadłuba. Wersja ta, choć nie jest uwypuklana przez media z Ukrainy, w polskich mediach jest dość często wspominana. Media ukraińskie znacznie częściej piszą natomiast o sprawie domniemanych fragmentów rakiety systemu Tor.

W skład grupy ukraińskich ekspertów wchodzą także osoby, które brały udział w międzynarodowym dochodzeniu ws. zestrzelenia samolotu Boeing lot MH17 malezyjskich linii lotniczych w 2014 rok nad Donbasem. Mieli tego dokonać prorosyjscy separatyści, przy czym strona ukraińska uważa, że dokonały tego obecne tam wówczas oddziały rosyjskie.

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy powiedział też, że obecnie trwają starania dyplomatyczne i negocjacje z Irańczykami. Uważa, że są wszelkie podstawy do nadziei na współpracę z nimi we wszystkich kwestiach, w tym ws. uczestnictwa Ukraińców w odczycie zapisu czarnych skrzynek.

„Śledztwo ws. śmierci ukraińskich obywateli jest pod osobistą kontrolą prezydenta Ukrainy. Niezwłocznie poinformujemy ukraińską opinię publiczną i media o wszelkich informacjach, które będzie można udostępnić” – powiedział Daniłow.

Zdaniem m.in. kanadyjskich służb specjalnych, jak podała agencja Reuters, przyczyną katastrofy była awaria silnika, a nie trafienie rakietą. Agencja powołuje się na pięć anonimowych źródeł w organach bezpieczeństwa: trzy z USA, jedno z Kanady i jedno z Europy. Podają one, że według wstępnych ustaleń zachodnich wywiadów samolot rozbił się z powodu usterki technicznej, a nie zestrzelenia. Źródło kanadyjskie twierdzi, że są dowody na to, że jeden z silników samolotu przegrzał się. Firma z Francji, producent silników oświadcza, że spekulacje na temat przyczyn katastrofy pod Teheranem są przedwczesne.

Jak informowaliśmy, w środę ukraiński Boeing 737-800 linii Ukraine International Airlines rozbił się po starcie z lotniska w stolicy Iranu, Teheranie. Na pokładzie było 167 pasażerów i 9 członków załogi. Nikt nie przeżył. Kontakt z maszyną utracono parę minut po starcie. Według przedstawicieli irańskich służb ratunkowych, maszyna po uderzeniu w ziemię stanęła w płomieniach. Jednak w sieci pojawiło się co najmniej jedno amatorskie nagranie, mające przedstawiać ukraińskiego Boeinga. Widać na nim lecący na dość niskim pułapie samolot, który najprawdopodobniej się mocno się pali i zniża się. Maszyna uderza w ziemię, po czym następuje silna eksplozja. Podawano też, że maszyna wzniosła się na wysokości 2400 metrów, a w pewnym momencie zapalił się jeden z silników. Na pokładzie ukraińskiego boeinga znajdowało się 11 Ukraińców, w tym 9 członków załogi, a także 82 obywateli Iranu, 63 obywateli Kanady, 10 obywateli Szwecji, 4 obywateli Afganistanu, 3 obywateli Niemiec i 3 obywateli Wielkiej Brytanii.

Jak pisaliśmy, początkowo MSZ Ukrainy oficjalnie podawało, za ambasadą Ukrainy w Teheranie, że wyklucza zamach lub atak rakietowy. Jako wstępną przyczynę katastrofy podano awarię silnika. Później jednak z komunikatu usunięto wzmiankę o wykluczeniu zamachu. Pewne spekulacje na temat zamachu lub zestrzelenia maszyny pojawiły się w związku z tym, że katastrofa nastąpiła kilka godzin po irańskim ataku rakietowym na bazy USA w Iraku.

W sieci pojawiło się też nowe nagranie, na którym zarejestrowano moment katastrofy ukraińskiego  Boeinga:

Unian / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply