Studenci Akademii Kijowsko-Mohylańskiej ogłosili strajk. Wcześniej zrobili to ich koledzy ze Lwowa, Iwano-Frankowska, a także Użgorodu. Część z nich chce wziąć udział w kijowskich manifestacjach, które zazwyczaj są najliczniejsze późnym wieczorem.

Rano w ukraińskiej stolicy było spokojnie. Na placu Europejskim, gdzie swoje manifestacje organizuje opozycja, stoi około stu osób. Tyle samo bierze udział w pikiecie przed siedzibą rządu. Z kolei na pobliskim placu Niepodległości zebrało się kilkadziesiąt osób. Każdy przychodzi tam wtedy, kiedy ma wolny czas. Ołeksandr z Kijowa powiedział Polskiemu Radiu, że robi to każdego dnia przed południem, ponieważ wtedy większość ludzi nie może uczestniczyć w proteście.
Do Kijowa przyjeżdżają także młodzi ludzie: studenci, głównie z zachodniej części kraju. Choć są też osoby, jak Pawło z Charkowa, który uczy się w tym wschodnioukraińskim mieście. Jak podkreśla akcja na placu Niepodległości, w której uczestniczy, różni się od tej na pobliskim Europejskim. Jak zauważa w rozmowie z Polskim Radiem, brak tu politycznej demagogii i patosu. „Tego wszyscy mają dosyć i studenci na to się nie nabiorą” – dodał.
Demonstracje opozycji mają trwać w Kijowie do piątku, czyli do zakończenia szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, który zaczyna się dzień wcześniej. Protestujący liczą, że mimo wszystko, uda się zmusić władze do podpisania tam umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply