Ukraina oskarżyła w środę, że w ciągu ostatnich 24 godzin rosyjskie samoloty bojowe trzykrotnie zrzuciły „obiekty wybuchowe” na prawdopodobne trasy okrętów cywilnych na Morzu Czarnym – przekazała agencja prasowa Reuters.

Jak przekazuje Reuters, Ukraina oskarżyła w środę, że w ciągu ostatnich 24 godzin rosyjskie samoloty bojowe trzykrotnie zrzuciły „obiekty wybuchowe” na prawdopodobne trasy okrętów cywilnych na Morzu Czarnym.

Ukraina próbuje zbudować nowy szlak żeglugowy bez zgody Rosji, aby ożywić swój eksport drogą morską. Rosja oświadczyła, że rozważy każdy okręt jako potencjalny cel wojskowy po tym, jak w lipcu zerwała z umową wynegocjowaną za pośrednictwem ONZ, która umożliwiła przepływ części eksportu żywności pomimo wojny.

„Okupanci w dalszym ciągu terroryzują szlaki żeglugi cywilnej na Morzu Czarnym za pomocą lotnictwa taktycznego, zrzucając materiały wybuchowe na prawdopodobne ścieżki ruchu statków cywilnych” – oznajmiło południowe dowództwo wojskowe.

„W ciągu ostatnich 24 godzin zarejestrowano trzy takie zrzuty. Korytarz nawigacyjny nadal jednak funkcjonuje pod okiem sił obronnych” – napisano.

Ministerstwo obrony Rosji nie odpowiedziało natychmiast na prośbę o komentarz. Rzeczniczka południowego dowództwa Ukrainy powiedziała we wtorek, że Rosja regularnie zrzuca w pobliżu korytarza kierowane bomby lotnicze, miny morskie i inne nieznane jeszcze ładunki wybuchowe.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w zeszłym tygodniu, że korytarz eksportowy będzie nadal funkcjonował pomimo zagrożeń ze strony Rosji.

Przypomnijmy, że w połowie października tankowiec transportujący produkty naftowe pod banderą Liberii uderzył w minę na Morzu Czarnym u wybrzeży Rumunii. Tankowiec Ali Najafov odniósł niewielkie uszkodzenia w niedzielnym incydencie, ale załoga nie odniosła żadnych obrażeń.

Według Yoruka Isika, szefa firmy doradczej Bosphorus Observer, tankowiec przepływał w pobliżu Kanału Sulina.

Incydent potwierdziło odrębne źródło ukraińskie. To drugi statek w tym miesiącu, który został uszkodzony w wyniku eksplozji miny morskiej.

Jak poinformowała agencja prasowa Reuters, statek handlowy pływający pod turecką banderą uderzył szóstego października na minę na Morzu Czarnym u wybrzeży Rumunii i doznał niewielkich uszkodzeń, ale załodze nic się nie stało.

Brytyjska firma zajmująca się bezpieczeństwem morskim Ambrey, powołując się na otrzymane informacje, podała, że statek uderzył w minę morską 11 mil morskich na północ od Suliny w Rumunii, w pobliżu wejścia do Kanału Sulińskiego.

„Zgodnie z doniesieniami statek doświadczył eksplozji około godziny 09:20. Statek rzucił kotwicę na krótki czas, aby ocenić szkody” – stwierdziła Ambrey w notatce.

„O godzinie 12:10 statek wznowił żeglugę” – głosi komunikat Ambrey. Nie zgłoszono żadnych ofiar.

Był to jeden z pierwszych incydentów od kilku miesięcy, w którym statek uderzył w minę morską. Obszar Morza Czarnego został uznany przez ubezpieczycieli za strefę wysokiego ryzyka, a pływające miny nadal stanowią zagrożenie.

Kresy.pl/Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply