Kilkuset uchodźców, koczujących w kilku obozach pod tureckim miastem Edirne przy granicy z Grecją i Bułgarią, ogłosiło strajk głodowy. Chcą przedostać się do krajów Unii Europejskiej.
Według bułgarskich mediów koło Edirne jest około 2-3 tys. osób, inni mówią nawet o 7 tysiącach. Turcy uniemożliwiają uchodźcom dojście do przejść granicznych z Grecją i Bułgarią. Nie wpuszczają ich także do samego miasta. Rozdali im koce i zainstalowali przenośne toalety. Gubernator regionu dał im 2-3 dni na opuszczenie koczowisk i powrót do obozów dla uchodźców na południu kraju.
Turcja oferuje Syryjczykom bezterminowy pobyt i podstawową opiekę zdrowotną, ale nie przyznaje im prawnego statusu uchodźców ani nie daje zezwolenia na pracę. Dlatego uchodźcom zależy na przedostanie się do bardziej przyjaznych krajów Europy Zachodniej.
PAP/KRESY.PL
W sprawie kryzysu migracyjnego nie chodzi o przyjęcie tej czy innej liczby cudzoziemców, tylko o to, że istnieje poważne niebezpieczeństwo, że zostanie uruchomiony pewien proces. Skrótowo można go opisać tak, że najpierw liczba cudzoziemców gwałtownie się zwiększy, następnie nie będą oni przestrzegać, bo nie chcą naszego prawa i naszych obyczajów, a później albo i równolegle – będą narzucać, w agresywny i gwałtowny sposób, w przestrzeni publicznej swoje wymogi w różnych dziedzinach życia.
PS. INDIANIE – RDZENNI MIESZKAŃCY AMERYKI PÓŁNOCNEJ KIEDYŚ WPUŚCILI IMIGRANTÓW Z EUROPY I CAŁEGO ŚWIATA NA SWOJE TERYTORIUM TO TERAZ ŻYJĄ W REZERWATACH…