W sobotę 9 listopada około 130 000 osób wyszło na ulice Walencji w Hiszpanii, aby zaprotestować przeciwko słabej reakcji władz na powodzie.
Jak podaje agencja prasowa EFE w sobotę 9 listopada około 130 000 osób wyszło na ulice Walencji w Hiszpanii, aby zaprotestować przeciwko słabej reakcji władz na powodzie.
Marsz, zorganizowany przez ponad 60 organizacji i związków zawodowych w Walencji, trwał półtorej godziny. Jego uczestnicy wyruszyli z centralnego placu miasta i zbliżyli się do budynku rządu regionalnego – Generalitat.
Dziesiątki tysięcy ludzi domagało się dymisji premiera regionu Carlesa Masóna i jego rządu, oskarżając ich o niewystarczającą reakcję na powodzie, które pochłonęły życie ponad 200 osób w Walencji.
Podczas marszu słychać było okrzyki takie jak „Prezydent (czyli szef rządu – red.) do Picassenta” (tak nazywało się więzienie w Walencji) i „Mason na emeryturę, wyjdź z podziemia”, a na plakatach widniały napisy „Zmiećmy masona jak błoto” lub „Twoja niekompetencja zabija”.
Marsz przebiegł bez poważniejszych incydentów, z wyjątkiem rzucania rac i błota w budynek Rady Miasta Walencji, co miało miejsce po rozpoczęciu marszu i wymagało interwencji sił specjalnych hiszpańskiej policji. Błoto i farba zostały również wylane na bulwar Generalitat w Walencji.
W zeszłym tygodniu mieszkańcy najbardziej dotkniętego katastrofą miasta Piporta obrzucili błotem premiera Pedro Sáncheza. Mieszkańcy byli niezadowoleni z reakcji władz na śmiertelną katastrofę.
Przypomnijmy, jak informowaliśmy na naszym portalu setki kibiców z Izraela zignorowało minutę ciszy ku pamięci ofiar powodzi w Hiszpanii, która była zarządzona w ramach spotkania Ajax Amsterdam – Maccabi Tel Awiw.
Kresy.pl/EFE
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!